Chicago (Inf. wł., Internet, NYT) – Zdziwieniem, a nawet oburzeniem zareagowali niektórzy lekarze na rekomendację Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej (American Academy of Pediatrics) – z siedzibą w Elk Grove Village koło Chicago – by otyłym dzieciom w wieku od lat 8 podawać preparaty na obniżenie poziomu cholesterolu, w celu prewencji chorób serca i cukrzycy na dalszych etapach życia.
Przeciwnicy zaleceń AAP podkreślają, że brakuje danych z badań klinicznych odnośnie skutków ubocznych u dzieci w rezultacie podawania tego rodzaju preparatów. Zwracają też uwagę, że w ogóle nie ma jeszcze badań pokazujących długoterminowy – od 30 do 50 lat – wpływ na organizm stosowania takich specyfików.
Ponadto przeciwnicy rekomendacji AAP uważają, że odciąga ona uwagę od zdrowego trybu życia – właściwego odżywiania i aktywności fizycznej – wytwarzając fałszywe przekonanie, że „leki wszystko załatwią”.
Zwolennicy podawania dzieciom preparatów antycholesterolowych wyrażają przekonanie, że nie można czekać z założonymi rękami i patrzeć jak rośnie pokolenie chorych ludzi.
Dr David Ludwig, dyrektor programu ds. otyłości dzieci w Szpitalu Dziecięcym w Bostonie, rozumie argumenty „za” i „przeciw”.
„Nie wiadomo, co zrobić z dzieckiem, które ma cholesterol na poziomie otyłego 65-latka, ale z drugiej strony martwi mnie też to, że nasze społeczeństwo jest skore do szybkiego przepisywania leków, zamiast podjąć systematyczną prewencję zjawisk niekorzystnych, czy wręcz szkodliwych z punktu widzenia zdrowia publicznego” – uważa dr Ludwig.
Wielu ekspertów medycznych bije na alarm, zwracając uwagę, że zdrowie młodego pokolenia amerykańskiego to bomba zegarowa nieubłaganie tykająca w miarę upływu czasu. Niestety jest to pokolenie, które jako pierwsze od około trzystu lat będzie żyło krócej, niż pokolenie swoich ojców.
(ao)
Czy dzieciom należy „zbijać” cholesterol?
-