Aktorka komediowa Roseanne Barr, kandydatka Partii Zielonych na prezydenta, ma poważne kłopoty finansowe.
Od lutego, kiedy formalnie ogłosiła swą kandydaturą, na jej konto wpłynęło zaledwie 31,500 dolarów, z czego 25,000 dol. pochodzi z jej własnej kieszeni.
Barr ubolewa nad faktem, że Federalna Komisja Elekcyjna ogranicza wpłaty kandydata na ich własne kampanie. Obawia się, że nie będzie mieć funduszy na opłatę personelu.
Aktorka jest zagorzałą zwolenniczką ruchu Occupy Wall Street. Zainteresowanie Partią Zielonych wyjaśnia zniechęceniem do republikanów i demokratów. Uważa, że żadna z dwu dominujących partii nie służy interesom przeciętnych Amerykanów i żadna nie rozumie trudności, z jakimi na co dzień muszą się borykać. „Obydwie są do kitu i obydwie składają się z przestępców”, ocenia Barr.
Podczas gdy Partia Zielonych w zasadzie nie liczy się w amerykańskiej polityce, to nominat tej partii w wyborach w 2000 roku, Ralph Nader, zdobył 2.9 miliona głosów, narażając się wielu demokratom. Uważali bowiem, że odciągnął głosy, które w przeciwnym razie dostałby Al Gore.
W 2008 roku, nominatka Partii Zielonych na prezydenta, Cynthia McKinney, uzyskała niewiele ponad 161,000 głosów.
Hasło wyborcze Roseanne Barr jest dość unikalne: „Głosuj na mnie, naprawię to g…! Barr 2012”.
(P – eg)