Absolwentka wydziału biologii na Harvardzie, była profesor na Alabama University, Amy Bishop, została skazana na karę dożywocia bez możliwości wyjścia z więzienia za zabicie trzech współpracowników i zranienie trzech innych podczas posiedzenia w 2010 roku.
Po 20-minutowej naradzie ława przysięgłych wydała wyrok skazujący. Bishop odsłuchała werdyktu ze stoickim spokojem.
Choć w czasie procesu nie powiedziała ani słowa, jej obrońcy twierdzili, że wielokrotnie wyrażała silne poczucie winy.
Bishop uniknęła kary śmierci przyznając się do zbrodni. Zanim to uczyniła jej adwokaci zamierzali bronić klientkę powołując się na zaburzenia psychiczne.
Amy Bishop nadal grozi proces w Massachusetts, gdzie jest oskarżona o zabicie w 1986 roku swego 18-letnego brata. Śmierć Setha Bishopa uznano za nieszczęśliwy wypadek. Bishop twierdziła wówczas, że przypadkowo strzeliła do brata, gdy usuwała kule z broni ojca. Incydent ten miał miejsce w rodzinnym domu Bishopów w Braintree. Po tragicznym zajściu w Alabamie wznowiono dochodzenie w sprawie śmierci Setha Bishopa.
Na University of Alabama Bishop zabiła dziekana wydziału biologii Gopi Padilę, profesorów Adriela Johnsona i Marię Ragland Davis. Prof. Joseph Leahy, prof. Luis Cruz-Vera i Stephanie Monticcelo odnieśli rany.
Początkowo Bishop zaprzeczała, że miała coś wspólnego z masakrą.
Na posiedzeniu omawiano sprawy związane z nauką i planami na przyszłość. Amy Bishop nie przedłużono kontraktu o pracę. Wiedząc o tym, przyniosła pistolet. Mniej więcej po 2 godzinach od rozpoczęcia posiedzenia, bez słowa zaczęła strzelać.
(HP – eg)
