W porównaniu z ciągle rosnącymi zyskami korporacje płacą procentowo najniższe podatki od kilku dekad.
Kongresowe Biuro Budżetu (CBO) podaje, że w 2011 roku korporacje zapłaciły 12.1% podatku, niemal trzykrotnie mniej od podatkowego pułapu, który dla korporacji wynosi 35%, i – jak zwraca uwagę Wall Street Journal – najmniej od 1972 roku. W czasie dwóch poprzednich dekad, w okresie boomu ekonomicznego w latach dziewięćdziesiątych i za boomu na rynku nieruchomości za administracji George´a W. Busha, korporacje płaciły średnio dwa razy więcej niż w ub. roku.
Dane CBO zadają kłam rozpopularyzowanym przez konserwatystów przekonaniom, że amerykańskie korporacje są obciążone najwyższymi podatkami wśród państw gospodarczo rozwiniętych.
W trzecim kwartale 2011 roku amerykańskie korporacje wspólnie zgłosily profity w wysokości $1.97 biliona. W czerwcu miały zdeponowane ponad $2 biliony w gotówce. Od większości tych pieniędzy nie płaciły podatku, chociaż federalny rząd ma deficyt budżetowy powyżej biliona dolarów i w ramach oszczędności zwalnia pracowników i redukuje usługi. Równocześnie, mimo wysokich dochodów, korporacje nie podnoszą płac pracowników. Biorąc pod uwagę inflację, rzeczywiste zarobki Amerykanów w 2011 roku spadły.
Kompanie mają wiele sposobów na obniżenie swojej stopy podatkowej. Mogą korzystać z subsydiów, zmienić system operacyjny, płacić pracownikom w akcjach giełdowych lub deponować pieniądze za granicą, gdzie nie podlegają opodatkowaniu.
W latach 2008, 2009 i 2010 trzydzieści największych amerykańskich korporacji, w tym General Electric, Wells Fargo, Boeing i Verizon, skorzystało z tylu technik unikania podatków, że nie zapłaciło centa.
W tym miesiącu prezydent Obama nosi się z zamiarem dokonania korekty korporacyjnych podatków. Nie ma pewności, czy mu się uda. Mimo że większość obywateli opowiada się za skłonieniem kompanii do płacenia podatków, republikańscy ustawodawcy zajadle bronią dużych przedsiębiorstw, strasząc, że podatki zmuszą je do wyprowadzki do innych państw.
(HP – eg)
