0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Adoptują embriony

-

Embrion był zamrożony w płynnym azocie, kiedy Gabriel i Callie Fluhrer postanowili go adoptować. Nie wiedzieli, czy wyrośnie z tego chłopiec, czy dziewczynka, a nawet czy wyrośnie cokolwiek. Wierzyli, że maleńka kolekcja komórek jest dzieckiem, wierzyli, że embrion w probówce, niechciany przez biologicznych rodziców, jest „skazany na śmierć”.

 

REKLAMA

„Jeśli chcemy ratować nienarodzone dzieci, to nie wystarczy protestować przed klinikami aborcyjnymi”, mówi Gabriel Fluhrer, PR z Alliance of Confessing Evangelicals. „Trzeba adoptować sieroty i embriony z całego świata”.

 

Z zaadoptowanego przez Fluhrerów embrionu w grudniu 2010 roku urodziła się zdrowa dziewczynka.

 

W różnych punktach Stanów Zjednoczonych w specjalistycznych magazynach znajdują się setki tysięcy już niepotrzebnych, zamrożonych zarodków. Dla ewangelikanów są to setki tysięcy dzieci.

 

Konserwatywni chrześcijanie, często za sugestią Kościoła katolickiego, od dawna protestują przeciw aborcji. Ewangelikanie posunęli się dalej. Namawiają do adopcji zarodków. Podczas 10 lat promowania takich ado-pcji, ewangelikanie otrzymali większość z $21-milionowego funduszu federalngo. Pieniądze odcięto w lipcu tego roku. „Nie szkodzi”, mówi Fluhrer, „ludzie już wiedzą o możliwości zaa-doptowania embrionu”.

 

Kościół katolicki patrzy na to niechętnie w związku ze sposobem zapładniania komórek in vitro, kiedy to znaczna część, nieużytych embrionów jest wyrzucana.

 

„Musimy zdać sobie sprawę, że tysiące porzuconych embrionów stwarza sytuację niesprawiedliwości”, pisali watykańscy teolodzy.

 

Ludzie, którzy decydują się na zapłodnienie in vitro często tworzą wiele zaroków, z których wybierają najzdrowsze do umieszczenia w łonie matki. Niektórzy pozbywają się niezużytych zarodków od razu, inni płacą $400 rocznie za utrzymanie ich w stanie zamrożenia.

 

Szacuje się, że w magazynach w USA znajduje się 600,000 embrionów.

 

Ruch na rzecz adoptowania embrionów rozpoczął się w latach dziewięćdziesiątych i nabrał rozmachu w 2006 roku, gdy b. prezydent George W. Bush zaprosił do Białego Domu dzieci z próbówki, zwane inaczej snowflakes.

 

„Ci chłopcy i dziewczynki nie są częściami zamiennymi” powiedział Bush. Na spotkaniu była obecna Maria Lancaster i jej córka Elisha, zaadoptowana jako embrion. Lancaster otworzyła własną agencję adopcyjną przy ewagelikańskiej kongregacji w Seattle. „Chciałam zwrócić uwagę, że każdy kościół jest odpowiedzialny za obronę ludzkiego życia, nawet w postaci zamrożonych zarodków”, mówi.

 

Przedstawiciele władz federalnych twierdzą, że fundusze na promocję adopcji zostały odebrane z powodu małego zainteresowania.


(HP – eg)

REKLAMA

2091286161 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091286464 views

REKLAMA

2093082923 views

REKLAMA

2091286745 views

REKLAMA

2091286891 views

REKLAMA

2091287036 views