0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPolonia„W całej Europie rozwijamy się najdynamiczniej”

„W całej Europie rozwijamy się najdynamiczniej”

-

 Rozmowa z Rafałem Milczarskim, prezesem Polskich Linii Lotniczych LOT.

Anna Rosa: – Piastuje Pan funkcję prezesa PLL LOT od trzech lat. To czas bardzo dynamicznego rozwoju Polskich Linii Lotniczych.

REKLAMA

Rafał Milczarski
fot.Łukasz Dudka

Rafał Milczarski: – To prawda. Intensywnie rozwijamy siatkę połączeń. Z Chicago latamy już nie tylko do Warszawy czy Krakowa, ale też do Budapesztu. Latem z Chicago do Krakowa będziemy latać trzy razy w tygodniu, do Budapesztu dwa razy w tygodniu, a do Warszawy – jedenaście. Kiedy zacząłem pracować dla LOT, mieliśmy 41 połączeń, obecnie mamy ich 111 i to nie tylko z portu macierzystego – Warszawy. Nastąpił znaczny wzrost połączeń z regionów. W 2015 mieliśmy siedem tras regionalnych, w 2019 mamy ich 24.

Rok 2019 to rok wielu nowych połączeń.

– Tak, otworzyliśmy trzy połączenia (z Warszawy, Budapesztu i Wilna) z lotniskiem Londyn City. Z Krakowa latamy lub w najbliższym czasie polecimy do Tel-Awiwu, Bukaresztu, Dubrownika. Z Warszawy – do Miami, Warny, Bejrutu, Delhi, na Korfu czy Sri Lankę. Polecimy także z Budapesztu do Bukaresztu i Brukseli. I to nie wszystko – to jest plan na ten rok, w przyszłym roku będziemy nadal się rozwijać. Kiedy przyszedłem do LOT-u, we flocie latało pięć Dreamlinerów. Do lata przyszłego roku będzie ich 17.

LOT to chyba najprężniej rozwijające się linie lotnicze w Europie Środkowo-Wschodniej.

– W całej Europie rozwijamy się najdynamiczniej. Myślę, że jesteśmy jedną z najszybciej rosnących linii lotniczych na świecie.

Liczby mówią same za siebie. W 2015 roku z połączeń LOT-u skorzystało 4,3 mln pasażerów, 2018 – 8,9 mln. W tym roku spodziewają się Państwo ponad 10 mln.

– Tak, zanotowaliśmy dwukrotny wzrost w trzy lata, ale ten rok jest dla nas niełatwy. Uziemiliśmy pięć Boeingów 737 MAX 8, a w ciągu roku mieliśmy otrzymać kolejnych dziewięć. Uzupełnienie floty innymi maszynami jest dla nas dużym wyzwaniem.

Względy bezpieczeństwa przede wszystkim.

– Co do tego nie ma wątpliwości, dlatego też z pewną rezerwą podchodzimy do prognoz liczbowych, bo gdyby nie zaistniały problemy z Boeingami, to pewnie przekroczylibyśmy magiczną barierę 11 milionów pasażerów. Wbrew pojawiającym się od czasu do czasu opiniom, wcale nie odbieramy pasażerów liniom Lufthansa, SAS czy Air France. Po prostu zdobywamy nowy odcinek rynku, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie mieszka 180 mln ludzi. Nie musimy nikomu odbierać klientów, wystarczy, że będziemy nadążać za wzrostem rynku i dla ludzi mieszkających w tym regionie Europy stworzymy dogodne opcje podróżowania. Dlatego rozwijamy siatkę połączeń z Budapesztu. Chcemy całą Europę Środkową pokryć wygodnymi połączeniami LOT-u.

Polonia mieszkająca w Chicago najbardziej zainteresowana jest połączeniami z Polską. Wysyłamy nasze dzieci na wakacje do Polski. Dlaczego bilety LOT-u są tak drogie? Jeśli czteroosobowa rodzina chce lecieć na wakacje do Polski, same bilety to wydatek kilku tysięcy dolarów. LOT deklaruje bliskie związki z Polonią, ale nie oferuje żadnych promocji dla młodzieży szkolnej. Wylot na wakacje do Polski to bardzo często dla dziecka jedyny kontakt z kulturą polską, z żywym językiem, z babcią i dziadkiem.

– Przede wszystkim jesteśmy biznesem, który musi się utrzymać na konkurencyjnym rynku i zarobić na koszty związane z prowadzeniem działalności. Są one bardzo wysokie. Mamy do czynienia z niestabilnymi, rosnącymi cenami paliwa, zwiększającymi się kosztami pracy. Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że nasze bilety są drogie. Ceny są konkurencyjne.

Bilety są drogie.

– Podlegamy weryfikacji rynkowej, nie jesteśmy jedynym operatorem, który lata przez Atlantyk, wręcz przeciwnie. Mamy dużą i prężną konkurencję.

Jest wiele połączeń z Europą dużo tańszych niż oferowane przez LOT.

– Proszę zobaczyć, że jest trend upadku kolejnych tanich przewoźników. Upadło wiele linii lotniczych oferujących tanie połączenia. Psują rynek i upadają. Myślę, że większą wartością dla Polaków mieszkających poza granicami kraju jest to, by LOT był prowadzony w sposób stabilny i funkcjonował na zdrowych warunkach rynkowych, niż żeby oferował jakieś zniżki, które skończyłyby się upadkiem firmy. Staramy się oferować dogodne połączenia o możliwie najniższych cenach.

Często słyszę od polonijnych rodziców, że za opiekę personelu pokładowego nad dzieckiem, które podróżuje samo, słono się płaci. Nie dość, że ceny biletów rosną w okresie letnim, to rodzic ponosi obowiązkowy koszt opieki nad dzieckiem do 12. roku życia. Słyszę też, że koszt ten jest wyższy niż w innych liniach. Nie chcemy wysyłać dzieci z przesiadkami, dlatego latają LOT-em bezpośrednio do Polski, gdzie odbiera je rodzina, jednak odstraszające są ceny biletów i dodatkowe opłaty. Jest to duży wydatek, zwłaszcza jeżeli ktoś chce wysłać dwoje dzieci.

– Obiecuję, że przyjrzę się temu i zbadam tę sprawę.

LOT od wielu pokoleń jest obecny w życiu Polonii chicagowskiej. Myślę, że jest to obustronne przywiązanie. Dlaczego nie ogłaszają się Państwo medialnie i nie współpracują z mediami polonijnymi, skoro celem wizyt jest promocja linii lotniczych? Informacje o Was można znaleźć najczęściej przez tradycyjne biura podróży.

– Tradycyjne biura podróży, z których Polacy bardzo chętnie korzystają, są najlepszym miejscem kupna biletów oferowanych przez LOT. Przez lata budowaliśmy zaufanie wśród Polonii. Zależy nam na tym, by z tymi sprawdzonymi, polskimi biurami długoterminowo współpracować. Gdybyśmy byli przewoźnikiem tanim i korzystali tylko ze sprzedaży internetowej, to skala marketingu byłaby większa. Dużo inwestujemy we współpracę z polonijnymi biurami podróży, ale uważamy, że tego typu podejście jest dla Polonii lepsze, bo ludzie mogą udać się do zaufanego miejsca, gdzie mówi się po polsku, i mogą tam zostać obsłużeni po najlepszych możliwych cenach. Jest to więc świadoma decyzja, że utrzymujemy sprzedaż przez lokalnych agentów, bo chcemy docierać do polonijnego klienta za pomocą tradycyjnego, ludzkiego kontaktu.

Proszę pamiętać o tym, że profil Polonii się zmienia. Mówimy o Polonii, która urodzona jest tutaj, na co dzień mówi po angielsku i nie korzysta z biur podróży ponieważ woli mobilną formę sprzedaży

– Nasza aplikacja mobilna na pewno będzie unowocześniona, postawiliśmy tymczasem na naszą stronę internetową, jesteśmy obecni w mediach społecznościowych. Media polonijne nie zawsze są konsumowane przez to młode pokolenie. Większość Polonii tradycyjnie korzysta z biur podróży latając do Polski.

No tak, młodzi ludzie lecąc do Europy wybierają tańsze połączenia z przesiadkami lub kilkudniowym postojem w jednej z europejskich stolic. Kupują bilety przez aplikację, nie potrzebują polskojęzycznej obsługi. Proszę się więc przyjrzeć cenom biletów oferowanym przez LOT, bo może to one odstraszają młodych ludzi, którzy chcą podróżować, ale klasą ekonomiczną. Ceny rosną w czasie wakacji. Powiedział Pan, że ceny zależą od fluktuacji cen paliwa. A przecież ceny biletów są ustalane z dużym wyprzedzeniem, nie są aż tak bardzo uzależnione od wahań cen paliwa.

– Oczywiście, ceny rosną wtedy, kiedy popyt jest większy. Samoloty nie są z gumy, dlatego zwiększyliśmy ilość połączeń Chicago-Warszawa i włączyliśmy większe maszyny do lotów transatlantyckich. Nie można oczekiwać, by połączenie bezpośrednie było tańsze niż z przesiadką. Linie lotnicze, które oferują połączenia przez inny port lotniczy, wypełniają sobie samoloty i ich zysk jest istotny. My na każdym połączeniu musimy zarobić tyle, żeby je utrzymać. Rozumiem frustrację i boleję nad tym, że możemy być postrzegani jako nie najtańsza linia lotnicza, ale mam ogromną nadzieję, że jesteśmy postrzegani jako przewoźnik, który oferuje najlepszą kombinację ceny i jakości.

Najstarsi Polonusi pamiętają czasy, kiedy na pokładach floty LOT-u dostępna była prasa polonijna. Dlaczego nie ma już prasy polonijnej w polskich liniach lotniczych latających do i z USA? Czy to się może zmienić?

– To jest zawsze element optymalizacji kosztowej. Kiedyś było dużo mniej prasy, nie tylko polonijnej, ale także polskiej. Chodzi tu o koszty – logistyka prasy nie jest to procesem najtańszym. Z jednej strony chodzi o to, by utrzymywać niskie ceny biletów, z drugiej trzeba racjonalizować koszty. Myślę, że prasa, która jest dostępna, daje dobry ogląd sytuacji w Polsce i na świecie. Szerokie spektrum tytułów polskiej prasy jest dostępne w klasie biznes – dla każdych poglądów politycznych znajdzie się coś interesującego. Mamy też bardzo dobrą ofertę filmów polskich na pokładach naszej floty. Podpisaliśmy umowę z PISF (Państwowy Instytut Sztuki Filmowej) i z ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dzięki której 100 najlepszych polskich filmów na stulecie niepodległości Polski znajduje się rotacyjnie w naszej ofercie multimedialnej. Jest wiele elementów, które mogą tę polskość podbudowywać.

Czy LOT będzie reprezentowany na Paradzie 3 Maja?

– Oczywiście, nasz rydwan pojawi się z numerem 37. Życzę wszystkim jak najlepszej pogody. Dziś jest zresztą Dzień Polonii, więc Polonusom na całym świecie i w całym Chicago chciałbym złożyć najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności i radości z celebrowania polskości. Uważam, że fakt, iż Polonia korzysta z usług PLL LOT miał kluczowe znaczenie, kiedy firma przeżywała kłopoty i chciałbym dać wyraz mej wdzięczności, którą osobiście odczuwam, za lojalność i fakt, że Polonia lata LOT-em. Staram się przylatywać do Chicago i Nowego Jorku na parady i świętować razem z Polonią. W tym roku przywiozłem do waszego pięknego miasta swoją rodzinę – żonę i dwóch synów. Córka została w Polsce z powodu egzaminów szkolnych. Będziemy paradować rodzinnie. Serdecznie zachęcam całą Polonię, żeby pokazała wszystkim w USA, jak silna i zjednoczona wasza społeczność jest, i jak ważne są polskie sprawy w kontekście różnych decyzji, które zapadają w Stanach Zjednoczonych.

Proszę pamiętać, że choć dla firmy wakacje naszych dzieci w Polsce to biznes, dla nas są to emocje i silny związek z krajem naszego pochodzenia, naszych przodków i naszej kultury. Proszę wziąć pod uwagę te emocje i miłość, którą deklarujemy do Polski i do polskości, kiedy ustalają Państwo ceny biletów dla dzieci podróżujących do Polski na wakacje.

– Jeszcze nie mogę zdradzić szczegółów, ale pracujemy nad pewnym projektem wspólnie z różnymi instytucjami w Polsce, by lepiej Polonię z macierzą zintegrować. LOT zaangażował się w fantastyczny program „Polska jest w Tobie”.

Nie możemy się doczekać. Proszę pamiętać o młodej Polonii, kształcącej się na uczelniach amerykańskich, światowej, posługującej się językiem angielskim znacznie sprawniej niż polskim, która niekoniecznie kupuje bilety w polskim biurze podróży, a bardzo chce latać do Polski i do Europy. Jeśli będzie miała dogodne, czyli tańsze, połączenia, to na pewno będzie korzystała z LOT-u

– Powiem, że to, o czym Pani mówi, jest odzwierciedleniem życzeń wielu Polaków na całym świecie. Zdradzę też, że projekt, nad którym pracujemy, w dużym stopniu wyjdzie naprzeciw Państwa oczekiwaniom.

W tym roku LOT obchodzi 90. rocznicę. Jest to piękny wiek, zwłaszcza że linie lotnicze odnoszą wielki sukces jeśli chodzi o rozwój strukturalny i biznesowy. Kilka dni temu w Chicago odbył się konkurs dla uczniów szkół polonijnych, organizowany przez Zrzeszenie Nauczycieli Polskich w Ameryce z okazji 90-lecia PLL LOT.

– Zamierzam odwiedzić siedzibę Zrzeszenia Nauczycieli Polskich i przyjrzeć się osobiście pracom, które zostaną zabrane do Warszawy i mam nadzieję, że na Dzień Dziecka uda nam się zorganizować wystawę. Wszystkie dzieci uczestniczące w konkursie mogą mieć świadomość, że ich prace wystawimy w naszym biurowcu. Przyjdzie dużo naszych dzieciaków i myślę, że będą miały wielką radość, widząc prace wykonane przez młodych Polaków zza oceanu. Szczególna łączność LOT-u i Polonii przez 90 lat jest widoczna i nasza obecność tutaj i zaangażowanie naprawdę wypływa ze szczerego serca i przekonania, że my Polonii bardzo wiele zawdzięczamy.

Jest Pan również prezesem AIRE (Airlines International Representation in Europe). Czym zajmuje się ta organizacja

– Reprezentuje ona interesy europejskich linii lotniczych w Brukseli. Zapadają tam różne decyzje, także dotyczące narodowych przewoźników, więc staramy się mieć wpływ na decyzje podejmowane przez władze Unii Europejskiej.

Komisja Europejska zaakceptowała plan pomocy finansowej PLL LOT od państwa.

– Tak, to były lata 2013-2014, ale konsekwencją tej decyzji była konieczność ścięcia siatki połączeń o 15 procent. Był to bolesny proces, ale udało się LOT uratować i pokazać wszystkim, że jesteśmy w stanie przetrwać i zacząć się rozwijać. Firma pokazała, że warto było ją uratować i że jest w stanie funkcjonować bez dalszej pomocy publicznej jako zdrowe, rozsądnie zarządzane przedsiębiorstwo.

Gratuluję okrągłej rocznicy i życzę kolejnych 90 lat wysokich lotów. Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na paradzie 3 Maja.

[email protected]

fot.Jacek Turczyk/Epa/REX/Shutterstock

REKLAMA

2091267758 views

REKLAMA

2091268057 views

REKLAMA

2093064517 views

REKLAMA

2091268342 views

REKLAMA

2091268493 views

REKLAMA

2091268637 views