Jedna osoba przeżyła, a cztery inne są poszukiwane, po tym jak mały medyczny samolot wpadł w piątek do jeziora Michigan na Środkowym Zachodzie USA. W akcji poszukiwawczej biorą udział helikoptery i łodzie Straży Przybrzeżnej Stanów Zjednoczonych.
Jerry Freed, który został wyłowiony z wody po około godzinie przez przepływającą w pobliżu rekreacyjną łódź powiedział, że także dwóch innych mężczyn przeżyło upadek samolou do jeziora. Podobnie jak on mieli założone kamizelki ratunkowe, ale będąc w wodzie stracił ich z oczu i nie wie czy przeżyli.
Jednosilnikowa Cessna 206 z pięcioma osobami na pokładzie leciała z miejscowości Alama w stanie Michigan do kliniki Mayo w Rochester w Minnesocie. Wśród pasażerów znajdował się mi.in. szef kuratorium w Alma, Don Pavlik wraz z żoną, Irene. Pavlik leciał do kliniki w Mayo, by poddać się terapii antynowotworowej. Małżeństwu towarzyszył lekarz i przyjaciel rodziny James Hall.
„Sądzimy, że do wypadku doszło ok 13 km na północny-zachód od Ludington w Michigan” – powiedziała rzeczniczka prasowa Federalnej Administracji Lotniczej (FAA) Elizabeth Isham Cory.
Maszyna należała do prywatnej firmy Freed Construction z Michigan świadczącej usługi w zakresie transportu medycznego. Jak zapewniają właściciele samolotu, członkowie załogi byli bardzo doświadczeni i regularnie odbywali loty do kliniki Mayo w miejscowości Rochester w stanie Minnessota. Na 10 minut przed katastrofą pilot zgłosił wieży kontrolnej kłopoty z elektryką.
Amerykański Krajowy Zarząd Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) prowadzi śledztwo w sprawie wypadku.
IN(MSNBC,AP,PAP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.