Dziś we wczesnych godzinach popołudniowych doszło do wypadku awionetki, która od dłuższego czasu obserwowana była przez amerykańskie myśliwce. Cessna 421 przez dwie godziny krążyła nad wodami Zatoki Meksykańskiej. Samolot uderzył o taflę wody około godz.12:10 czasu lokalnego.
Cessna 421 wystartowała z lotniska w Slidell w Louizjana i zmierzała do Sarasoty na Florydzie. Na pokładzie samolotu znajdował się pilot, którego tożsamości nie ujawniono. Do eskorty awionetki wysłano myśliwce F-15 po tym, jak maszyna przez blisko dwie godziny chaotycznie krążyła nad wodami Zatoki Meksykańskiej. Według pilotów szyby małego samolotu były zamglone, a siedzący za sterami mężczyzna nie odpowiadał na wezwania wieży kontrolnej.
Myśliwce obserwowały maszynę do momentu uderzenia o wodę. Na miejsce wypadku zostały wysłane kuter i helikopter amerykańskiej straży przybrzeżnej.
Według ekspertów prawdopodobną przyczyną wypadku mogła być dekompresja kabiny i zasłabnięcie pilota. Samolot znajdowała się na wysokości 8,5 ty. metrów.
W 1999 roku na skutek dekompresji kabiny doszło do wypadku prywatnego odrzutowca, którym podróżował znany amerykański golfista Payne Stewart i pięć innych osób. Kiedy wieża straciła kontakt z samolotem, także wysłano do przechwycenia maszyny myśliwce. Ich piloci przekazali raport, że zaróno szyby kokpitu, jak i kabiny pasażerskiej są zaszronione. Samolot Stewarta sterowany autopilotem finalnie rozbił się na polu w Południowej Dakocie.
mb