W środkowo-wschodnich stanach USA wody wezbranych rzek zaczynają powoli opadać, a mieszkańcy wracają do swoich zdewastowanych żywiołem domów. Wciąż jednak znajdowane są ciała kolejnych ofiar powodzi, która dotknęła stany Tennessee, Mississippi i Kentucky. Liczba ofiar śmiertelnych sięga 31.
Najwięcej ofiar gwałtowne burze i ulewy jakie przeszły nad środkowym wschodem USA pochłonęły w stanie Tennessee gdzie potwierdzono śmierć 21 osób. Większość z nich utonęła; jedna osoba zginęła w wyniku uderzenia tornada. Ten sam system zabił sześć osób w Mississippi i cztery w Kentucky.
Lokalne władze ostrzegają, że liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć bo dopiero rozpoczęło się usuwanie szkód wyrządzonych przez wodę i wiatr. Kilka osób wciąż uznawanych jest za zaginione.
Po tygodniu od pierwszej fali powodziowej woda zaczyna opada w Nashville, gdzie powódź dotarła do centrum miasta zmuszając do ewakuacji tysiące mieszkańców. Stan wody w rzece Cumberland płynącej przez stolicę muzyki country nadal przekraczał w czwartek rano stan alarmowy o koło 2 stopy (60cm).
Prezydent Barack Obama na obszarze 10 powiatów na terenie stanu Tennessee ogłosił stan klęski żywiołowej. Dzięki temu ich mieszkańcy będą mogli skorzystać z federalnej pomocy finansowej.
Gubernator stanu Tennessee Phil Bredesen wstępnie szacuje, że powódź, najgorsza od 1975 roku, spowoduje milionowe straty.
MNP (CNN)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone