Departament Transportu rozważa wprowadzenie zakazu używania telefonów komórkowych w czasie jazdy. Ale to nie wszystko; by skutecznie egzekwować nowe prawo sekretarz Departamentu Transportu chce wprowadzić blokady komórek. W ubiegłym roku na skutek nieuwagi kierowców śmierć poniosło 5, 5 tys. osób a ponad pół miliona odniosło obrażenia.
Obecnie w USA nie ma ogólnokrajowego zakazu prowadzenia rozmów i tekstowania przez telefon komórkowy w czasie jazdy. To poszczególne stany i miasta wprowadzają swoje własne regulacje. Jednak Raymond LaHood, szef Departamentu Transportu jest zdania, że rosnący z roku na rok wskaźnik wypadków powodowanych przez kierowców, którzy zamiast kierownicy trzymali komórkę, nakazuje zaostrzenie prawa.
Zasada blokady telefonu komórkowego byłaby prosta. Auto osiągając określoną prędkość wysyłałoby za pośrednictwem bezprzewodowego przekaźnika sygnał, którego zwrotna zawieszałaby połączenie telefoniczne.
Sceptycy twierdzą jednak, że taka blokada nie będzie skuteczna, ponieważ technologia podsuwa użytkownikom komórek możliwości neutralizacji blokady; tłumaczą także, że zamiast takiego klinczu lepiej przebudowywać świadomość społeczną.
Departament Transportu pomyślał i o tym. W internecie rozpocznie się kampania, w ramach której będą prezentowane krótkie filmy o ofiarach nieostrożnych kierowców. Wideo będzie uaktualniane co kilka tygodni.
Według badań, osoby, które prowadziły rozmowy z telefonów komórkowych podczas jazdy, wykazały się o 30 proc. wolniejszym czasem reakcji.
MB (MSNBC)