Po raz kolejny sąd w Wisconsin unieważnił kontrowersyjną ustawę pozbawiającą związkowców sektora publicznego prawa do zbiorowych negocjacji. Orzeczenie nie jest jednak ostateczną decyzją w walce o prawa związkowców. 6 czerwca Sąd Najwyższy zdecyduje czy przyjmie wniosek sądu okręgowego.
Sędzia hrabstwa Dane Maryann Sumi wyraziła zrozumienie dla patowej sytuacji w jakiej znaleźli się republikańscy ustawodawcy podczas głosowania nad ustawą, ale jednocześnie orzekła, że naruszyli oni stanowe prawo do otwartych obrad nie wydając wymaganego powiadomienia na 24 godziny przed sesją i w ten sposób przeforsowali siłowo ustawę na początku bieżącego roku w atmosferze masowych protestów.
Dowód w postaci krótkiego sprawozdania z obrad uznała za „jasny i przekonywujący”. Dodała także, że republikanie mieli szansę przeprowadzenia ponownego głosowania, ale z niej nie skorzystali.
Ustawa podpisana przez republikańskiego gubernatora Scotta Walkera pozbawiła związkowców większości praw związanych z organizacją zbiorowych negocjacji oraz nałożyła na nich obowiązek płacenia wyższych składek emerytalnych i na ubezpieczenie zdrowotne.
Sędzia Dane Maryann już raz w marcu zablokowała kontrowersyjną ustawę, lecz ustawodawcom z Partii Republikańskiej udało się przepisy opublikować, co według nich, świadczyło o wejściu nowego prawa w życie.
Mike Tate, przewodniczący demokratycznej większości w Senacie stanu Wisconsin twierdzi, że zablokowanie ustawy stworzy możliwość wypracowania wspólnego rozwiązania służącego gospodarce, a nie „rozdzierającego stan”.
Natomiast republikańscy politycy oświadczyli, że jeśli zajdzie taka konieczność przegłosują ustawę jeszcze raz w przyszłym miesiącu w ramach ustawy budżetowej.
Zobacz też:
Antyzwiązkowa ustawa z Wisconsin zablokowana przed sąd
Wisconsin. Ustawa związkowa wchodzi w życie mimo orzeczenia sądowego
as