Fala powodziowa na rzece Mississippi przesuwa sie w kierunku ujścia rzeki, w stanach Mississippi i Luizjana. Mieszkańcy zagrożonych terenów przygotowują się na nadejście żywiołu. W Memphis poziom rzeki bliski jest historycznego rekordu.
Dzisiaj rano poziom wody w rzece Mississippi wynosił w Memphis 47,87 (14,5) metra i był o 13,78 stopy (4,2 m) wyższy od normalnego poziomu. Na razie nic nie zwiastuje aby w najbliższym czasie miał się obniżyć. Mimo, że władze twierdzą, że największe zagrożenie już minęło, wciąż apelują o zachowanie ostrożności. Szacuje się, że w przyszłym tygodniu poziom wody w rzece Mississippi na wysokości Memphis może być najwyższy od 1927 roku. Wczoraj, woda zalała zabytkową ulicę miasta Beale Street. 400 mieszkańców zostało ewakuowanych. Zalanych zostało tysiące hektarów terenów wzdłuż koryta rzeki.
Fala powodziowa spowodowana obfitymi opadami i wiosennymi roztopami, przesuwa się od kilku tygodni w kierunku południowych stanów. Za kilka dni dotrze do ujścia Mississippi w Luizjanie i Mississippi. Na zagrożnych terenach mieszkańcy próbują zapezpieczać swoj dobytek workami z piaskiem. W wielu miejscach zarządzono jednak ewakuacje.
Korpus Inżynieryjny USA zdecydował we wtorek o otwarciu tzw. przelewu spływowego, co spowodowało, że duża część wody spłynęła do jeziora Pontchartrain oraz do Zatoki Meksykańskiej. Władze twierdzą, że obecny system zapór oraz wałów przeciwpowodziowych powinien wytrzymać napływ wody. Istnieje także możliwość otworzenie drugiego przelewu na wypadek zagrożenia dla terenów zamieszkałych.
Wczoraj prezydent Barak Obama podpisał deklaracje o stanie klęski żywiołowej dla stanu Tennessee, co pozwoli na ubieganie się o specjalne fundusze państwowe.
Powodzie nękają Stany Zjednoczone od początku kwietnia tego roku. Spowodowane są one największymi od wielu lat ulewnymi deszczami. W ciągu dwóch tygodni odnotowano 600% więcej opadów niż zazwyczaj. W zeszłym tygodniu Korpus celowo wysadził w powietrze wał przeciwpowodziowy, by uchronić miasteczka przed zalaniem.
MK