Zdaniem amerykańskich analityków, w ciągu najbliższych 20 lat USA stracą pozycję hegemona. Z raportu wynika też, że najważniejszym regionem świata stanie się Azja.
Według raportu w 2030 r. dominującym na świecie regionem stanie się Azja, która przewyższy USA i Europę razem wzięte pod takimi względami wysokości PKB, wielkości populacji, inwestycji technologicznych i wydatków na zbrojenia.
Amerykański wywiad nie przewiduje jednak, by hegemonem stały się Chiny. „Wraz z szybkim rozwojem innych krajów skończy się okres „jednobiegunowości” i żaden kraj – ani Chiny, ani USA, ani żaden inny – nie będzie mocarstwem hegemonistycznym” – czytamy w raporcie amerykańskich służb specjalnych.
Według nich Ameryka będzie jednak w przyszłości odgrywała w społeczności międzynarodowej rolę „pierwszego wśród równych. Relatywny ekonomiczny zmierzch USA w stosunku do gospodarek państw wschodzących jest nieunikniony i już następuje, ale trudniej określić, jaka będzie przyszła rola Ameryki w systemie międzynarodowym. Najprawdopodobniej pozostanie ona 'pierwszym wśród równych’ pomiędzy innymi wielkimi mocarstwami, dzięki dziedzictwu jej przywódczej roli na świecie” – czytamy w raporcie.
Zdaniem jego autorów Chiny, a także takie rosnące w siłę mocarstwa jak Brazylia i Indie, skupiają się raczej na swojej roli jako potęg regionalnych, a nie globalnych. Wywiad USA przestrzega poza tym przed apelami o redukcję zaangażowania się Ameryki w rozwiązywanie globalnych problemów i koncentrowanie się wyłącznie na sprawach krajowych. Głosy takie nasiliły się w USA w związku z przeciągającą się wojną w Afganistanie.
Izolacjonizm Ameryki grozi chaosem na świecie – ostrzega raport.
Raport zatytułowany „Globalne trendy: alternatywne światy” opracowały biura Dyrekcji Krajowego Wywiadu oraz Krajowej Rady Wywiadu.
CAŁY RAPORT ZNAJDZIESZ TUTAJ