Miała być walka z kapłanami-pedofilami i polityka „zero tolerancji”. Tymczasem amerykańscy biskupi katoliccy przytłaczającą większością głosów przyjęli, z niewielkimi poprawkami, obowiązuje już od dawna nieskuteczne zarządzenia, lekceważąc nie tyle obrońców ofiar molestowania, co samych poszkodowanych.
Biskupi po otrzymaniu dwa lata temu rekomendacji krajowego kościelnego organu doradczego, w skład którego weszli głównie świeccy eksperci zajmujący się problemem molestowania, mieli zmienić podejście kościoła do problemu pedofilii wśród kapłanów.
Pierwsze zarządzenia kościół przyjął jeszcze w 2002 roku w atmosferze największych skandali seksualnych wśród księży. Zobowiązywano się wówczas do usunięcia z kościoła każdego księdza, który choć raz został oskarżony o molestowanie.
Tymczasem niedawno odkryto m. in. w archidiecezji w Filadelfii i diecezji St. Joseph w Kansas City przypadki oskarżonych o nadużycia seksualne kapłanów, którym pozwolono na kontynuowanie kościelnej posługi.
Jednocześnie na konferencji biskupiej, która odbyła się w środę w Bellevue, w Waszyngtonie, kartę praw mówiącą o ochronie dzieci przed księżmi-pedofilami, zwaną “The Charter for the Protection of Children and Young People”, przyjęto niemal w takiej samej postaci jak funkcjonowała dotychczas, stosunkiem głosów 187 do 5. Stwierdzono, że jest skuteczna.
Zmiany dotyczyły jedynie dodania do listy przestępstw seksualnych księży dziecięcej pornografii i molestowania chorych umysłowo nieletnich. Dołączono tez notkę zobowiązującą biskupów, którym znane są przypadki molestowania dzieci przez kapłanów, do informowania o tym papieskiego przedstawiciela w stolicy USA.
I choć przypadki wykorzystania seksualnego dzieci przez księży dotyczą, jak twierdzi Watykan, niewielkiego procenta kleru, pojawiają się głosy takie jak prałata Francisa Hurley’a, który wzywa do całkowitego zniesienia polityki „zera tolerancji”, bo twierdzi, że zaprzecza ona nauce kościoła o pojednaniu i przebaczeniu.
Do wypełnienia luk w polityce kościoła i wyegzekwowania zgłaszania przestępstw popełnianych przez księży wzywa wiele organizacji, w tym organizacja Bishop Accountability.
Jednak jak podkreśla David Clohessy, aktywista z organizacji walczącej z molestowaniem nieletnich przez księży „Survivors Network of those Abused by Priests”, kryzys w Kościele nie ustąpi, gdy biskupi będą cieszyć się nieograniczoną władzą. – Biskupi mogą składać przyrzeczenia jakie tylko chcą. Jednak dopóki osoby duchowne, które ignorują lub ukrywają problem przestępstw seksualnych na dzieciach nie zostaną ukarani, nic się nie zmieni – mówi.
Zobacz też:
Filadelfia. 21 księży zawieszonych za pedofilię
Filadelfia. Księża-pedofile przed sądem
W Chicago 60 proc. parafii miało księży pedofilów
Mniej przypadków molestowania w amerykańskim kościele
as