Treserka zabita ponad miesiąc temu przez orkę w oceanarium na Florydzie zmarła w wyniku rozległy obrażeń kręgosłupa, klatki piersiowej i głowy oraz utonięcia – takie są ustalenia koronera powiatu Orange, na Florydzie. 40-letnia Dawn Brancheau została wciągnięta do basenu przez ważącą 12 tysięcy funtów orkę.Wypadek wydarzył się 24 lutego.
Z raportu wynika, że kobieta doznała złamania kręgosłupa, pęknięcia szczęki oraz złamania żeber. W jej płucach znajdowała się woda. Treserka nie miała szans na wydostanie się z silnych szczęk orki, która wciągnęła ją głęboko pod wodę. Władze oceanarium ujawniły, że ratownicy nie mogli się dostać do unoszącego się na powierzchni wody ciała kobiety z powodu agresywnego zachowania zwierzęcia. Ciało Dawn Brancheau udało się wyciągnąć z wody dopiero po 40 minutach od chwili ataku.
Na prośbę rodziny treserki nagranie z tragicznego zdarzenia nie zostanie upublicznione.
Orka o imieniu Tilikum już wcześniej miała na swoim koncie dwa śmiertelnie wypadki. W 1999 roku, w delfinarium ukrył się mężczyzna, który po zamknięciu parku wskoczył do basenu z orkami. Rano znaleziono na dnie jego ciało. Tilikum jest odpowiedzialna także za inne zabójstwo jeszcze zanim trafiła na Florydę. W Kanadzie, gdzie wcześniej przebywała, 20-letnia trenerka przez przypadek wpadła do basenu. Orka , po złapaniu kobiety, wielokrotnie ją zanurzała doprowadzając do jej utonięcia.
MNP (CNN)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.