Wraz z rozwojem śledztwa pojawia się coraz więcej szczegółów w sprawie znęcania się nad 18-letnim dziś chłopcem ojczyma i jego matki. Rodzice tak bardzo chcieli pozbyć się syna, że oprócz głodzenia go i więzienia w pokoju, wycinali go też z rodzinnych zdjęć – wynika z pierwszego przesłuchania rodziców w sądzie w Teksasie. Chłopca odnaleziono 11 września na dworcu autobusowym w centrum Los Angeles. Wieloletnia głodówka i izolacja nastolatka sprawiły, że mimo swoich 18 lat wyglądał na 12.
Odpowiedzialni za maltretowanie 18-letniego chłopca to ojczym Paul i biologiczna matka Sheila Comer. Oboje zostali aresztowani w ubiegłym miesiącu pod zarzutem znęcania się i ubezwłasnowolniania dziecka.
Mitch Comer został odnaleziony przez przypadek w w centrum Los Angeles. Funkcjonariusze policji, którzy zobaczyli Mitcha, zeznali, że mimo swoich 18-lat wyglądał na 12. Chłopak ważył zaledwie 39 kg i miał 155 cm wzrostu. Wciąż miał też mleczne zęby i bardzo bladą cerę.
Monica Moore, śledczy z biura prokuratora okręgowego w Paulding County przedstawiła Mitcha Comera jako bardzo nieśmiałego, ale ułożonego i grzecznego chłopca.
Tuż po zatrzymaniu chłopak wyznał policjantom, że nie widział słońca od dwóch lat, ponieważ rodzina wbrew woli przetrzymywała go w jednym pokoju i głodziła.
Siostry Mitcha, w wieku 11 i 13 lat, mówiły, że nie widziały brata od dwóch lat. Dziewczynki nie miały pojęcia, jaki ma kolor włosów. Przyznały także, że wielokrotnie słyszały jak płakał w zamknięciu i błagał o jedzenie.
Paul i Sheila Comer, przesłuchiwani w sądzie hrabstwa, przyznali, że od wielu lat przetrzymywali chłopca. Paul Comer zeznał, że przynosił mu jedzenie o 7 rano i wieczorem. Oboje twierdzą, że w pokoju syna było okno i mógł uciec, kiedy tylko chciał.
Para została aresztowana w swoim domu w Dallas pod 6 zarzutami znęcania się nad dziećmi. Rodzice w 2009 roku byli już podmiotem śledztwa w sprawie o znęcanie się, ale nie postawiono im wówczas żadnych zarzutów. Obecni sąsiedzi przesłuchiwani przez policję nie mieli pojęcia, że państwo Comer mieli syna.
Kiedy chłopak skończył 18 lat, ojczym dał mu 200 dolarów i listę schronisk dla bezdomnych. Potem wepchnął do autobusu jadącego do Los Angeles. Rodzice powiedzieli śledczym, że była to kara za jego złe zachowanie.
W śledztwo włączyło się FBI.
Ze względu na wiek Mitch Comer nie kwalifikuje się, aby przyjęła go rodzina zastępcza, jednak detektyw Kevib Morgan pracujący nad sprawą zeznał, że opiekuje się nim miejscowa rodzina i że chłopak ma się dobrze.
AS
