Zaledwie 32 mile, z ponad czterech tysięcy, na północnej granicy USA są należycie strzeżone – wynika z raportu federalnych audytorów. Członkowie działającego przy Kongresie Government Accountability Office wskazali na poważne niedociągnięcia w systemie bezpieczeństwa strefy granicznej w Detroit. Urzędnicy państwowi jednogłośnie twierdzą, że taki stan rzeczy jest niedopuszczalny.
- fot. Według federalnych audytorów północna granica USA nie jest należycie zabepzpieczona
Po opublikowaniu powyższego raportu, senator okręgu Michigan, Carl Levin, wydał oświadczenie, w którym domaga się, aby agencje federalne przedstawiły plan zabezpieczania strefy granicznej w Detroit. Levin wyraził zaniepokojenie brakiem współpracy między personelem Urzędu ds. Imigracji i Ceł (ICE) czyli komórki Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Strażą Graniczną w tejże strefie. Ani ICE ani Straż Graniczna niechętnie odnoszą się do tych kwestii.
Z analiz federalnych audytorów wynika, ze zaledwie 32 mile na granicy USA-Kanada są w odpowiedni sposób strzeżone. Długość granicy pomiędzy obu państwami przekracza 4 tysiące mil.
Reprezentująca w Kongresie stan Michigan Candice Miller, wyraziła oburzenie obecnym stanem bezpieczeństwa północnej granicy. Miller pełni również funkcję przewodniczącej podkomitetu Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego zajmującego się bezpieczeństwem granic i obiecała poświęcić tej sprawie jedno z posiedzeń organizacji.
Strefa graniczna między Detroit a Windsor, miastem w kanadyjskiej prowincji Ontario, była jedną z czterech punktów na północnej granicy, którym postanowili przyjrzeć się federalni audytorzy. Specjaliści mieli na celu zbadanie na ile efektywna jest współpraca jednostek federalnych i lokalnych oraz instytucji kanadyjskich, w walce z terroryzmem, przemytem narkotyków, nielegalną imigracją i innymi zagrożeniami pojawiającymi się w strefie granicznej.
PT
