0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumPrywatni szpiedzy na usługach wojska

Prywatni szpiedzy na usługach wojska

-

Amerykańska armia od lat korzysta z usług prywatnych agentów, którzy zdają raporty z zakulisowych działań na terytorium Afganistanu i Pakistamu. Wątpliwości może budzić legalność tych procedur.


REKLAMA

Na początku roku rząd przyznał, że wojsko wysłało w rejony Afganistanu i Pakistanu grupę byłych członków CIA i Służb Specjalanych w celu zdobycia informacji, które posłużyły m.in. do wyśledzenia i pozbycia się podejrzanych bojowników. Dla wielu była to pokątna operacja, którą przerwano zaraz po wszczęciu postępowania sądowego.

Jednak zarówno pracownicy, jak i dokumenty rządowe mówią co innego. W wyniku prężnej działalności siatek prywatnych szpiegów na biurka głównodowodzących codziennie trafiają raporty stanowiące podstawowe źródło informacji wywiadu. Problem w tym, że siły zbrojne USA nie mają prawa ani wynajmować szpiegów ani operować na terenie Pakistanu.

Początkowo wywiad tłumaczył, że zbiera ogólne informacje o dynamice politycznej i ludności tubylczej w Pakistanie. Praktyki te szybko jednak wrosły w tradycję Pentagonu, który niewinnie oświadczył, że przeciw odpowiedzialnemu za założenie siatki, Michaelowi D. Furlongowi wszczęsto postępowanie śledcze. Zatrzymał on jednak swoją posadę w Amerykańskich Wojskach Lotniczych.

Według informacji New York Times Pentagon ten zbiorowy kontrakt wycenił na 22 mln dol. Gazeta nie ujawnia pełnych informacji o sieci szpiegów, działających w Afganistanie i Pakistanie.

Sieć prywatnych szpiegów to reakcja Pentagonu na bierną pasywność CIA. Obie instytucje wyraźnie wchodzą sobie drogę. Plany prywatnych szpiegów Pentagonu mogą krzyżować szpiedzy CIA, która prowadzi wywiad również w Pakistanie na własną rękę.

Pracownicy Służb Specjalnych zaczęli wykraczać poza swoje kompetencje po wydarzeniach z 11 września. Biały Dom nie był wówczas informowany o wszystkich operacjach przeprowadzanych w strefach działań wojennych… jak i poza nimi. Zaledwie kilka tygodni temu, dzięki zdobytym informacjom o narastających siłach Talibów w okolicach amerykańskiej bazy na wschód od Kandaharu, wojsko przeprowadziło ofensywę i „wyczyściło” teren z bojowników.

Jeden z generałów i głównodowodzących w Afganistanie w 2009 roku, David D. McKiernan kwituje sprawę krótko: – Wojsko potrzebuje informacji o terytorium, na których operuje. Trzeba wiedzieć, o czym rozmawiają tubylcy, bo nie ma innego sposobu, by zaspokoić ich potrzeby i rozproszyć obawy. Na pewno nie prowadziliśmy wywiadu, by polować na ludzi. Działaliśmy przeciw rebeliantom zagrażającym miejscowej ludności.

Rzecznik Pentagonu Geoff Morrell powiedział, że resort prowadzi dochodzenia, czy nie naruszono prawa, zatrudniając prywatnych agentów, ale nie podał bliższych szczegółów.

AS (MSNBC,NYT)

Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.

REKLAMA

2091269879 views

REKLAMA

2091270182 views

REKLAMA

2093066641 views

REKLAMA

2091270463 views

REKLAMA

2091270612 views

REKLAMA

2091270763 views