Najsurowszy szeryf Ameryki z powiatu Maricopa w stanie Arizona, Joe Arpaio, nie zamierza rezygnować z krucjaty przeciwko nielegalnym imigrantom żyjącym w USA. Po dwudniowym maratonie, jego podwładnym udało się aresztować aż 83 osób.
Zatrzymanym postawiono zarzuty wszelakiego rodzaju – od przemytu osób przez południową granicę, przez przewóz marihuany, po brak dokumentów potwierdzających legalność ich pobytu w Stanach Zjednoczonych.
Pracownicy policji ruszyli na poszukiwania imigrantów przebywających na terenie Stanów Zjednoczonych nielegalnie już w czwartek. Obława trwała do piątku. Zatrzymano aż 68 osób, które nie miały pozwolenia na stały pobyt w USA – za 14-oma wydane były już nakazy sądowe. Funkcjonariusze przechwycili również 328 kg marihuany, 66 gramów meta amfetaminy i jeden skradziony samochód. Wszelkie informacje dotyczące wyników akcji policyjnej przekazał dziennikarzom szeryf Arpaio.
Policyjna obława w powiecie Maricopa to wynik wzrostu natężenia przemytu ludzi przez południową granicę. To właśnie dlatego szeryf Arpaio i jego podwładni zdecydowali się na przeprowadzenie 18-tej już operacji mającej na celu wytropienie przestępców.
Joe Arpaio cieszy się opinią zagorzałego przeciwnika nielegalnej imigracji. Zezwala on swym podwładnym na sprawdzanie statusu imigracyjnego zatrzymanych, a nielegalni przybysze przekazywani są w ręce służb imigracyjnych. Arpaio znany jest także z tego, że więźniowie w powiatowym zakładzie karnym mieszkają w nieklimatyzowanych namiotach, otrzymują wyjątkowo skromne racje żywnościowe, noszą klasyczne pasiaki oraz różową bieliznę.
Joe Arpaio jest także zagorzałym zwolennikiem kontrowersyjnej ustawy SB 1070, którą przyjęły władze Arizony, a która częściowo została wstrzymana przez sąd federalnych.
Zobacz także:
Arizona: Szeryf Arpaio nadal sieje postrach.
Kontrowersyjny szeryf walczy z federalnym rządem.
AS, MNP