Mark Halperin z pewnością oddałby wiele żeby móc cofnąć czas. Niestety słowa jakie padły z jego ust pod adresem prezydenta Obamy dotarły do tysięcy Amerykanów siedzących przed telewizorami w czwartek rano. Halperin ma się czego wstydzić, użyte przez niego wyzwisko nie należało do wyszukanych.
- fot.ABC News/ Mike Halperin
Mark Halperin, wydawca „Time” i komentator polityczny sieci MSNBC, jest częstym gościem porannego talk show „Morning Joe”. W czwartek rano został ponownie przyjęty przez prowadzących Joe Scarborougha i Mike’a Brzezinskiego. Nikt nie spodziewał się, że będzie to jego ostatnia wizyta. Stało się to jasne dopiero kiedy Halperin porównał Baracka Obamę do… męskiego narządu płciowego.
Rozmowa na antenie przebiegła w następujący sposób:
Halperin: Czy mamy dzisiaj siedmiosekundowe opóźnienie? Bo chciałbym wypowiedzieć się na temat zachowania prezydenta.
Brzezinski: Jasne. (do producenta) Możemy z niego skorzystać, prawda?
Scarborough: Tak, oczywiście, nie martw się.
Brzezinski: Zobaczmy co się stanie.
Scarborough: Jesteśmy z tobą.
Brzezinski: Uczymy się na błędach, jesteś bezpieczny. (Brzezinski odnosi się tutaj do własnej wpadki z 2008 roku kiedy na wizji wymknęło mu się popularne i niewyszukane słowo na literę F. Wtedy kierownictwo MSNBC zdecydowało na stałe wprowadzić siedmiosekundowe opóźnienie, aby w przyszłości uniknąć takiej sytuacji.)
Halperin: Moim zdaniem zachowywał się wczoraj jak ch… .
Scarborough: O Boże. Opóźnij to! Co ty robisz? Nie wierzę. Ja żartowałem! Udało się opóźnić?
Niestety, nie udało się. Chwilę później, zawstydzony Halperin przeprosił Obamę oraz widzów. Swój wybryk przypłacił natychmiastowym bezterminowym zawieszeniem przez sieć MSNBC, która ze swojej strony również wystosowała przeprosiny zaadresowane do prezydenta i Białego Domu. Rzecznik „Time” nie przedstawił jeszcze stanowiska wydawnictwa w tej sprawie. – Całkowicie zgadzam się z decyzją MSNBC. Mając na uwadze to co zrobiłem, jest ona jak najbardziej na miejscu – podsumował Halperin.
Zobacz fragment programu:
PT
