Z trzech stanów – Nowego Meksyku, Waszyngtonu i Utah – gdzie nielegalni imigranci mogą jeszcze zdobyć prawo jazdy, obcokrajowcy najbardziej upodobali sobie ten pierwszy. Leżący tuż przy południowej granicy i będący na wyciągnięcie ręki stan, w którym mogą zdobyć amerykański dowód tożsamości działa na nich jak magnez. Jednak gubernator Nowego Meksyku, Susana Martinez, właśnie wystąpiła o zmianę prawa.
-
fot. Czy kolejki po prawa jazdy w Nowym Meksyku będą niebawem krótsze?
Ustawa obowiązująca od 2003 roku ma na celu zapewnienie większego bezpieczeństwa na drogach. Ponadto pozwala na sprawniejszą interwencję policji w razie wypadku. A dla nielegalnych to przede wszystkim dokument tożsamości, który, jak się okazuje, używają w różnych celach i nie tylko na terytorium stanu Nowy Meksyk.
Lokalni ustawodawcy również chcą prawo cofnąć i mają konkretne dowody. Między innymi sprawę oszustw imigrantów z Polski mieszkających w Chicago, którzy ubiegali się o prawo jazdy w Nowym Meksyku, jednak większość z 13 tysięcy osób niekoniecznie z zamiarem dostosowania się do przepisów drogowych tego stanu. Inicjator przedsięwzięcia, 33-letni Jarosław Kowalczyk, za pomoc w zdobyciu dokumentu inkasował od każdej osoby tysiąc dolarów. Usłyszał zarzuty przemytu nielegalnych.
Ponadto kontrowersyjna pozostaje także kwestia ubezpieczenia samochodowego. Pomimo, iż wzrosły stopy składek, Insurance Research Council podaje Nowy Meksyk jako stan z jednym z najwyższych odsetków nieubezpieczonych kierowców.
Ubiegający się o prawo jazdy muszą co prawda przedstawić dwa dokumenty identyfikacyjne (i nie musi to być numer Social Security, ale na przykład paszport z kraju pochodzenia) i drugie dwa poświadczające zameldowanie w stanie Nowy Meksyk, takie jak rachunek za media czy wyciąg z banku, jednak środki te są niewystarczające, by zapewnić wydawanie prawa jazdy jedynie mieszkańcom Nowego Meksyku.
Takich dokumentów wydano dotychczas imigrantom 82 tysiące na 1,6 mln wszystkich licencji. Jest to może niewielki odsetek, ale gubernator stanu, Susana Martinez, przypomina o wszechobecnym zagrożeniu terroryzmem i ze strony karteli narkotykowych.
W wygłoszonym exposé przekonywała lokalnych ustawodawców do zmiany prawa. – Jeżeli mieszkańcy Nowego Meksyku mają wziąć na poważnie deklaracje o zabezpieczaniu granic, nie możemy rozdawać prawa jazdy nielegalnym – przekonuje Martinez.
Co więcej, ustawa z 2003 roku stawia Nowy Meksyk w niejasnej sytuacji względem federalnej ustawy o identyfikacji obywateli, Real ID Act. Mieszkańcy stanu nie odczuli tego jeszcze na własnej skórze, ale rząd grozi, że wykluczy prawo jazdy stanu Nowy Meksyk z listy dokumentów uprawniających do wejścia na pokład samolotu czy do rządowych budynków.
Zobacz też:
Polak oskarżony o szmuglowanie ludzi
as
