Nie jedną, ale trzynaście butelek blisko stuletniej whisky znalazł na strychu mieszkaniec stanu Missouri, kiedy zaczął remont domu w St. Joseph, chcąc zaoszczędzić na instalacji centralnej klimatyzacji.
40-letni Bryan Fite dorastał w St. Joseph i po kilku latach pracy w Kansas City w 2011 roku wrócił do rodzinnego miasteczka. Nabył z żoną dom wybudowany w latach 50. XIX wieku, wymagający remontu.
Kiedy Fite zaczął wymieniać okablowanie na strychu wyważając deski w podłodze, trafił na skrytkę z butelkami whisky jednego z poprzednich właścicieli domu – przynajmniej taką przyjął wersję wydarzeń. W historii własności domu wyczytał, że jeden z mieszkańców musiał opuścić to miejsce, gdy udawał się do sanatorium „ze względów alkoholowych”.
Odnalezioną whiskey zabutelkowano w 1917 roku, a destylowano między 1912 i 1913. Fite, miłośnik historii, mówił stacji ABC News, że cztery znalezione butelki Hellman’s Celebrated Old Crow mogą być ostatnimi egzemplarzami tego trunku. W 1918 roku amerykański Sąd Najwyższy orzekł na korzyść Edsona Bradleya, producenta wciąż popularnej Old Crow whiskey rozlewanej przez wytwórców Jim Beam, przyznając mu wyłączne prawa do marki „Old Crow”.
Wśród wiekowych trunków znalazło się także kilka butelek Guckenheimera i W. H. McBrayer’s Cedar Brook whiskey.
W 2017 roku, gdy whisky będzie miała sto lat, Fite zapowiada, ze wypije ja z przyjaciółmi. Na razie szczęśliwy odkrywca, którego ulubionym trunkiem jest burbon, chce zachować whiskey w oryginalnym stanie.
Lew Bryson, redaktor strony internetowej poświęconej whiskey, twierdzi, że Fite mógłby sprzedać swoje butelki za kilkaset dolarów każdą. Whiskey sprzed czasów prohibicji cieszą się dużym zainteresowaniem, a ich wartość zależy od dostępnej ilości i reputacji marki. Bryson dodaje jednak, że trudno przewidzieć potencjalną cenę. Wyjątkowo rzadka whiskey jednosłodowa (single-malt) z lat 30. XX wieku sprzedana została ostatnio za 100 tysięcy dolarów.
as
