Utrata wszystkich siedmiu tytułów zdobytych w Tour de France i dożywotnia dyskwalifikacja – to cena jaką Lance Armstrong zapłaci za stosowanie dopingu. Decyzję taką podjęła w poniedziałek Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI). Pojawiają się także głosy, że amerykański kolarz powinien zwrócić pieniądze, jakie zarobił zdobywając mistrzowskie tytuły.
Decyzja UCI oznacza, że organizacja ta zgodziła się z wcześniejszymi ustaleniami Amerykańskiej Agenci Antydopingowej (USADA), która uznała że Lance Armstrong co najmniej od 1998 roku stosował niedozwolone środki dopingowe i właśnie dzięki nim odnosił największe sportowe sukcesy. USADA przed kilkoma tygodniami pozbawiła Amerykanina siedmiu tytułów zwycięzcy Tour de France zdobytych w ciągu ostatnich 14 lat. Swój obszerny raport amerykańska agencja przekazała UCI i to na tej podstawie organizacja ta podjęła decyzję o pozbawieniu lance’a Armstronag mistrzowskich tytułów oraz dożywotniej dyskwalifikacji kolarza.
Czytaj więcej o AFERZE DOPINGOWEJ z udziałem Lance’a Armstronga
Dowody zgromadzone przeciwko Armstrongowi były bardzo mocne. W toku trwającego kilka miesięcy dochodzenia USADA przesłuchała m.in. 26 członków kolarskiego zespołu Armstronga, którzy potwierdzili stosowanie środków dopingujacych. Stosowanie niedozwolonych specyfików wykazały także raporty z testów farmakologicznych, jakim na przestrzeni lat poddawany był kolarz.
Lance Armstrong konsekwentnie zaprzeczał wysuwanym przeciwko niemu oskarżeniom, nazywając je „polowaniem na czarownice”. Sportowiec zasugerował nawet, że gotów jest poddać się badaniom na wykrywaczu kłamstw. Ostatecznie zrezygnował z walki o swoje dobre imię, uznając że i tak nie będzie w stanie oczyścić się z zarzutów.
Dopingowy skandal kosztował Armstronga nie tylko sportowe tytuły, ale również utratę reklamowych kontraktów oraz posadę w założonej przez niego fundacji „Livestrong”, wspomagającej osoby walczące z rakiem. Sportowiec sam zmagał się z tą chorobą – w 1996 roku wykryto u niego raka jądra.
W Stanach Zjednoczonych coraz głośniejsze stają się głosy, że Armstrong powinien zostać pozbawiony nie tylko sportowych tytułów, ale także pieniędzy, jakie dzięki nim zarobił. Szacuje się, że za same tylko zwycięstwa w Tour de France Armstrong otrzymał 12 milionów dolarów. Kwoty z tytułu kontraktów reklamowych są jednak znacznie większe.
Jako pierwsza żądania zwrotu pieniędzy wysunęła firma ubezpieczeniowa z Teksasu, którą reklamował kolarz. Chce ona od sportowca w sumie 7,5 mln dolarów, argumentując że za promocję zapłaciła „zwycięzcy Tour de France”, a skoro Armstrong stracił tytuł, nie powienien także zatrzymać przekazanych mu pieniędzy.
mp
