W pobliżu portu San Pedro w Los Angeles doszło do eksplozji samochodu. Podejrzewając atak terrorystyczny policja ewakuowała całą okolicę i wezwała na pomoc brygadę antyterrorystyczną, jednak wkrótce okazało się, że za wybuch najprawdopodobniej odpowiedzialna jest grupa wandali.
Do wybuchu w kalifornijskim porcie San Pedro doszło w niedzielę, ok. 7:30 rano. O zdarzeniu policję poinformował świadek zdarzenia, który usłyszał ogromny huk. Po wstępnym patrolu na podziemnym parkingu policja odkryła uszkodzony samochód SUV, Lincoln Navigator.
Po ekspertyzie przeprowadzonej przez brygadę antyterrorystyczną okazało się, że w samochodzie nie podłożono bomby, a wybita szyba i dziura w drzwiach to efekt działania zwykłych wandali. Zdaniem specjalistów świadek zdarzenia usłyszał dźwięki zbliżone do tych towarzyszących eksplozji, jednak w tym przypadku nie ma powodów do obaw. Informację tę przekazał dziennikarzom porucznik John Romero z policji w Los Angeles.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie i w najbliższym czasie przeanalizuje nagrania wideo zarejestrowane przez kamery znajdujące się w podziemnym parkingu.
Jak dotąd nie odnotowano żadnych zniszczeń powstałych w wyniku niedzielnego incydentu.
AS (AP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone