0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedKto zastąpi sędziego Stevensa?

Kto zastąpi sędziego Stevensa?

-

Ubiegłe tygodnie przyniosły istotne zmiany polityczne. Tragedia w Polsce: jak wszyscy, jestem zdruzgotana i składam wyrazy najgłębszego współczucia. Skupię się jednakże na Stanach Zjednoczonych.

Najważniejsze wydarzenie, które wśród doniesień z Polski zeszłona plan dalszy, to odejście na emeryturę sędziego Sądu Najwyższego Johna Paula Stevensa. Trudno się dziwić, sędzia ma prawie 90 lat. 35 lat piastował swoją funkcję, najdłużej spośród obecnych członków Sądu Najwyższego.

REKLAMA

fot.AP/ Sędzia John Paul Stevens planuje przejście na emeryturę
fot.AP/ Sędzia John Paul Stevens planuje przejście na emeryturę

Sąd Najwyższy pełni ogromnie ważną rolę w ustroju Stanów Zjednoczonych. Decyduje o zgodności praw z konstytucją czyli o prawach tu obowiązujących. Uogólniając, w Stanach Zjednoczonych są dwie drogi stanowienia prawa. Kongres je uchwala lub Sąd Najwyższy o nich decyduje poprzez wyroki w sprawach wnoszonych na jego wokandę. Przykładem działalności Kongresu jest ostatnio uchwalona reforma opieki zdrowotnej. Wśród decyzji Sądu Najwyższego znajdziemy zakończenie segregacji rasowej w szkołach, zabronienie dyskryminacji, nakaz sądom lokalnym do zapewnienie obrońcy wszystkim oskarżonym, prawa dla aresztowanych, zezwolenie na aborcje, ograniczenie władzy prezydenta (na przykładzie Nixona), wiele spraw związanych z wolnością słowa i swobodami osobistymi.

Sąd Najwyższy jest niezawisły, zatem sędziowie powinni być ponad ideowi, wyłącznie oddani prawu, tak, aby interpretować je w duchu konstytucji bez względu na swoje poglądy polityczne. Niestety, obecny skład Sądu skłania się zdecydownie w jedną stronę, w prawo. Nie powinien w żadną.

Dlatego rezygnacja sędziego Stevensa jest tak niepokojąca. Stevens jest postrzegany jako ogromnie moralny człowiek oraz prawdziwie niezależny sędzia, dla którego interpretowanie spraw w duchu prawa zawsze było najważniejsze. (Ciekawostka: został mianowany sędzią Sądu Najwyższego w 1975 r. przez prezydenta Forda, Republikanina, z którym dzielił poglądy konserwatywne. Na skutek swojej niezależności i decyzji nie po linii partyjnej, uważany jest obecnie za skłaniającego się w lewo centrystę. Cóż, w obliczu zdecydowanie konserwatywnej większości w obecnym Sądzie, niezależna postawa Stevensa takie sprawia wrażenie, choć nie jest to prawdą).

Kilka przykładów decyzji Stevensa, by nie być w sądach o nim gołosłowną: popierał wznowienie kary śmierci, był przeciwny punktom za rasę na studia, ale opowiedział się za aborcją i prawami homoseksualistów. Zasłynął swoją opinią, niezgodną z ówczesną ogólną decyzją Sądu Najwyższego (decyduje większość sędziów), która zatwierdziła wyrok z Florydy w wyborach prezydenckich w 2000 r. Napisał następująco: „Chociaż nigdy nie będziemy wiedzieli na pewno, kto wygrał wybory, to bardzo dobrze wiemy, kto je przegrał. Naród stracił zaufanie do sędziów jako bezstronnych obrońców prawa.”

Prezydent mianuje sędziów Sądu Najwyższego, a Senat nominację zatwierdza. Niełatwa to sytuacja dla prezydenta Obamy. Znaleźć osobę na miary sędziego Stevensa, nie będzie mu łatwo.

Joanna Bohdziewicz-Borowiec

REKLAMA

2091286944 views

REKLAMA

2091287243 views

REKLAMA

2093083703 views

REKLAMA

2091287525 views

REKLAMA

2091287671 views

REKLAMA

2091287815 views