Właściciele samochodów marki Toyota domagają się od producenta zwrotu pieniędzy i odszkodowania za samochody, w których wystąpiły usterki. Kilkudziesięciu kierowców ze stanów Arizona i Waszyngton złożyło pozwy do sądu. Suma odszkodowań jakich się domagają może sięgnąć miliardów dolarów.
Reprezentujący kierowców adwokat Steve Berman mówi, że jego klienci najzwyczajniej stracili zaufanie do japońskiego koncernu i samochodów przez niego produkowanych. Oczekują teraz, że zakupione samochody będą mogli odstawić do dealera, oddać kluczyki i dostać do ręki czek opiewający na równowartość zwracanego samochodu.
Jeżeli pozew złożony w poniedziałek zostanie uznany za zbiorowy, czego domagają się prawnicy i ich klienci oznaczać to może, że odszkodowania zostaną wypłacone około 6 milionom wlascicieli samochodów objętych w USA tzw. recallem.
Do tej pory przeciwko koncernowi Toyota złożonych zostało już co najmniej kilkanaście pozwów sądowych. Dotyczyły one głownie spadku wartości samochodów w skutek ujawnionych problemów z pedałami gazu i wykładzinami. Średni spadek wartości samochodów tej marki waha się pomiędzy 6 a 15 proc. Prawnicy, którzy prowadzą tę sprawę szacują, że jeżeli Toyota zgodziłaby się na wypłatę na rzecz każdego kierowcy tylko 500 dolarów, to w sumie kwota odszkodowania przekroczyłaby 3 miliardy dolarów.
Pozew złożony w poniedziałek, w myśl którego koncern miałby zwrócić równowartość całego samochodu, doprowadziłby do kilkunastokrotnego zwiększenia tej kwoty.
Koncern Toyota odmówił komentarzy w sprawie złożonych przeciwko niemu pozwów.
mnp
