„…grom uderza po raz drugi, przynosząc ze sobą zniszczenie… grom uderza raz jeszcze, druzgocąc straszliwie dotychczasowy świat…”
Scenariusz końca świata? Nie, to tylko fragment z książki D.R.Koontza „Grom”.
Co zatem z przepowiednią? Przecież fani postapokaliptycznych klimatów czekają na modę, gdzie mrok i światłość, przynajmniej symbolicznie, będą grały pierwsze skrzypce w ich strojach.
Co zatem założyć na siebie, aby nie poczuć się passé w czasie sądu ostatecznego? Jak szaleć, to szaleć. Manipulacja ludzką podświadomością nie zna granic.
Ale jeżeli chodzi o kolorystykę – czarny na pewno będzie górą.
Umocni on swoją pozycję i przeciągnie wielu na swoją stronę (nawet zwolenników neonowych kolorów). Niestety, w modzie postapokaliptycznej przyszłości grozi zagłada kolorom.
Skóra, ćwieki, ostry makijaż to nieodzowne atrybuty nowej rzeczywistości. Oszołomi nas także poziom projektowanych strojów,chociaż… zgodnie z przepowiednią niewielu z nas uda się to zobaczyć ( a szkoda…).
Przed nami post-nuklearna rzeczywistość w stylu „Mad Maxa”, a więc ciemne kolory, bogactwo koronek, łańcuszki i łańcuchy, zdobienia. Długie buty, ręcznie zdobiona skóra, różnego rodzaju zapięcia. Ubrania zaprojektowane tak, aby mogły chronić i bronić.
Na uzupełnienie szafy czasu niewiele. Bo jeżeli nie dziś, jutro, to kolejny termin na wymianę garderoby upływa 21 grudnia 2012.
I.O.
[cincopa AgBADlKKiGff]