Brytyjska gazeta The Guardian donosi, że Iran planuje zablokować swoim obywatelom dostęp do dwóch serwisów internetowych – wyszukiwarki Google i poczty Gmail. Wszystko to z powodu filmu „Niewinność Muzułmanów” i niechęci serwisu YouTube, aby usunąć go z sieci.
Abdolsamad Khoramabadi, irański funkcjonariusz instytucji zajmującej się cenzurą i nadzorem przestępstw popełnianych w sieci poifnormował, że dopóki sytuacja nie ulegnie zmianie w Iranie serwisy amerykańskiego Google i Gmaila będą cenzurowane.
Khoramabadi tłumaczył, że decyzja ta została podjęta ze względu na dostępność w sieci obraźliwego filmu „Niewinność Muzułmanów”.
Agencja informacyjna, która poinformowała o wystąpieniu Khoramabadiego to półoficjalna The Young Journalists Club – jej redakcja utrzymuje, że bezpośrednią przyczyną decyzji rządu była odmowa serwisu YouTube, kiedy muzułmanie zwrócili się z prośbą o usunięcie z internetu filmu autorstwa Nakoula Basseleyego Nakoula.
Irański rząd oprócz cenzury internetu ma dużo dalej idące plany. Teheran chce zrealizować projekt narodowego internetu – dostępnego tylko na terenie Iranu. Niektórzy użytkownicy obawiają się, że światowy internet zostanie w ich kraju całkowicie zakazany.
W Teheranie ok. północny wciąż można było używać Google, jednak odnotowano zażalenia niektórych użytkowników Gmaila, którzy nie mieli trudności z zalogowaniem.
Po tym, jak informacja o zablokowaniu Google i Gmaila trafiła do sieci znani Irańczycy wyrazili swoje niezadowolenie za pomocą Facebooka i Twittera. Golnaz Esfandiari, blogger z Radia Wolna Europa napisał: „Blokując Gmail i Google irański rząd karze własnych obywateli za antyislamski film. Większość Irańczyków nawet go nie widziała”.
Jak na razie ten apel pozostał bez odzewu. Biorąc pod uwagę realia panujące w Iranie może zostać w ogóle zignorowany. Jak podaje nowojorski Komitet Obrony Dziennikarzy (Committee to Protect Journalists), Iran to czwarty kraj na liście najchętniej stosujących cenzurę. Teheran plasuje się tuż za Erytreą, Koreą Północną i Syrią.
AS