Po raz pierwszy od początku interwencji USA w Iraku w 2003 roku, na przestrzeni miesiąca nie zginął ani jeden amerykański żołnierz – wynika z danych opublikowanych na stronie icasualties.org.
Inaczej sytuacja przedstawia się z irackimi siłami bezpieczeństwa i tubylcami. Nie podano jeszcze liczby ofiar, ale w sierpniu doszło w Iraku do poważnych ataków. 28 sierpnia podczas samobójczego ataku w sunnickim meczecie zginęły 32 osoby, a 15 sierpnia w serii zamachów życie straciło co najmniej 60 osób.
W Iraku stacjonuje 48 tysięcy amerykańskich żołnierzy, którzy mają wycofać się do końca roku w ramach układu zawartego w 2008 roku. Jednak władze irackie zapowiedziały na początku sierpnia, że rozpoczną rozmowy z Waszyngtonem, by przedłużyć misję szkoleń wojskowych.
W Iraku zginęło łącznie blisko 4,500 tys. żołnierzy USA. Irackie Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Obrony szacują, że na przestrzeni 11 miesięcy, od 1 września ubiegłego roku do początku sierpnia zginęło 1,449 irackich cywilów, 543 policjantów i 379 żołnierzy.
Informacja ta niemal zbiegła się z danymi agencji Associated Press, która podała, że sierpień 2011 roku zebrał najkrwawsze żniwo wśród amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Afganistanie. Liczbę ofiar oszacowano bowiem na 66 żołnierzy, w tym 30 żołnierzy Navy Seals, których helikopter został zestrzelony przez talibskich wojowników.
W porównaniu z rokiem ubiegłym liczba zabitych żołnierzy USA w Afganistanie spadła nieznacznie, bo zaledwie o 5 proc. Barack Obama zapowiedział wycofanie 10,000 żołnierzy do końca tego roku i 23,000 w 2012. W Afganistanie pozostanie wówczas wojsko USA w sile 68,000 żołnierzy.
Zobacz też:
Admirał Mullen: immunitet dla żołnierzy w Iraku
Raport: kamizelki dla żołnierzy nie chronią przed pociskami
Amerykanie straszą nową bronią
as