Obrońcy praw imigrantów wzywają Biały Dom do zdymisjonowania szefa policji imigracyjnej (ICE) Johna Mortona. Dziennikarze dotarli do korespondencji, w której napisano że do 31 września trzeba „wyrobić normę” i deportować z USA 400 tysięcy osób. Agencja zaprzecza istnieniu z góry przejętych kwot, które chce wypracować.
Wewnętrzne notatki szefa departamentu odpowiedzialnego za deportacje, Jamesa M. Chaparro mówią co innego. Organizacja skupiająca dziennikarzy śledczych (CIR) oraz dziennik Washington Post dotarły do wewnętrznej korespondencji ICE, w której znalazły się z góry przyjęte limity osób do deportacji. Chaparro motywuje do pracy funkcjonariuszy ICE aby do końca roku fiskalnego 2010 (31 września) zidentyfikowali, złapali i odesłali z USA 400 tysięcy osób. Tyle wynosi bowiem założona przez agencję kwota. Notatka datowana jest na 22 lutego, czyli szósty dzień pracy nowego dyrektora. Po opisaniu sprawy przez Washington Post szef ICE John Morton oświadczył, że nie widział o istnieniu notatki i publicznie udzielił reprymendy swojemu podwładnemu. Zaprzeczył także istnieniu kwot jakie podległa mu instytucja miałaby sobie wyznaczyć.
Dla działaczy proimigranckich to jednak za mało. Podkreślają oni, że tezy zwarte w korespondencji stoją w jawnej sprzeczności, z tym o czym jeszcze kilka dni temu zapewniał prezydent USA. Barack Obama po spotkaniu z nimi , że zrobi wszystko co w jego mocy aby reforma imigracyjna została przyjęta, a do tego czasu deportacjom podlegać będą przede wszystkim osoby, które są dopuszczają się na terytorium Stanów Zjednoczonych przestępstw.
Obrońcy praw imigrantów domagają się dymisji szefa ICE.
MNP (Washington Post/CIR)
