REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedHistoryk: rok 2011 był nudny jak flaki z olejem

Historyk: rok 2011 był nudny jak flaki z olejem

-

Jeszcze do niedawna, a konkretniej do początku 2011 roku wszystko działo się tak szybko – niemal codziennie budziliśmy się w zupełnie nowej rzeczywistości zmienionej przez wydarzenia minionej nocy. Sytuacja jednak uległa zmianie 12 miesięcy temu. Z punktu widzenia brytyjskiego historyka, Felipe Fernandeza-Armesto, rok 2011 był nudny jak flaki z olejem i nie przyniósł nic, o czym warto pamiętać.

Dziennikarze, jak to dziennikarze, będą wyszukiwać w podsumowaniach 2011 roku wydażeń fascynujących i spektakularnych. Bo taka ich robota, ale w minionym roku naprawdę nie ma w czym wybierać…

REKLAMA

We wszystkich podsumowaniach królować będzie śmierć Osamy bin Ladena. Śmierć przywódcy Al-Kaidy, od wielu lat nie mającego żadnego faktycznego wpływu na współczesną historię i którego śmierć nie wnosi absolutnie nic nowego do świata międzynarodowej polityki. No może oprócz tego, że Amerykanie mogą odznaczyć sobie kolejny punkt na dość nużącej liście zadośćuczynienia za skrzywdzenie ich narodu.

W tegorocznych zestawieniach na pierwszych stronach na pewno znajdą się także zdjęcia z tzw. Arabskiej Wiosny Ludów, która przyczyniła się zaledwie do detronizacji  Zin el-Abidin Ben Aliego na rzecz koronacji  Zin el-Abidin Ben Zambiego.

Komentatorzy poświęcą zapewne sporo miejsca także na przypomnienie bajkowego ślubu jakiegoś księcia, który został zdominowany podczas własnej uroczystości przez obecność wielu celebrytów.

Oczywiście śmierć Kim Dzong Ila nie zajmie wiele miejsca w podsumowaniach roku 2011. Tu akurat przeważy kwestia techniczna – trudno będzie zdobyć jakiekolwiek dobre zdjęcia z uroczystości pogrzebowych z Korei Północnej. A poza tym, jego śmierć nic nie zmienia.

Wycofanie amerykańskich wojsk z Iraku być może doczeka się jakiegoś poklasku ze strony dziennikarzy. Niestety, Amerykanie opuścili Bliski Wschód zbyt późno, a wojna, którą należy określić mianem zbrodni okazała się jedną wielką pomyłką.

W 2011 roku nawet europejscy politycy się nie popisali. Co prawda włoski premier Silvio Berlusconi przyczynił się do dodania do światowego słownika wyrażenia „bunga bunga”, jednak Francuzi zdecydowanie zawiedli. Nicolas Sarkozy raczył nas nudnym pokazem możliwości francuskiego koguta, a Jacques Chirac fabrykował dość zabawne wymówki, aby za wszelką cenę uniknąć więzienia.

Jak się nad tym zastanowić, w USA zawiedli nawet republikańscy kandydaci ubiegający się nominację do wyścigu o fotel prezydencki w 2012 roku. Rick Perry zapomniał, który departament chciałby zlikwidować, a  faceta od pizzy, Herman Cain ł zapoznał rodaków ze swoimi meandrami życia seksualnego.

2011 miał być wspaniałym rokiem. Podjęte starania legislacyjne mogły przeciwdziałać recesji, a odpowiedzialni za jej obecność powinni byli zostać ukarani. Tak się jednak nie stało.

Rok 2011 potwierdził, że  żyjemy w czasach  nieistotnych dziejowo. Borykamy się ze stagnacją na rynkach, otępieniem tak umysłowym jak i moralnym, kiczowatą kulturą i degradacją środowiska naturalnego. Możemy jedynie pogratulować sobie, że udało nam się uciec od spełnienia złowróżbnego chińskiego przysłowia: „Obyś żył w ciekawych czasach”.

przygotowała Anna Siarkiewicz (na podstawie felietonu Felipe Fernandeza-Armesto z 29 grudnia 2011,CNN)

REKLAMA

2091167017 views

REKLAMA

2091167316 views

REKLAMA

2092963775 views

REKLAMA

2091167599 views

REKLAMA

2091167750 views

REKLAMA

2091167894 views