Czy rodzina Langbordów z Filadelfii zachowa prawa do najcenniejszego numizmatycznego skarbu, złotych monet nazywanych „Podwójnym orłem”? Na razie zarekwirował je rząd, który w sądzie będzie dochodził praw do złotych dwudziestodolarówek, których łączna wartość sięga 80 mln dolarów.
Joan Langbord wraz z synami znalazła 10 monet Double Eagle („Podwójny orzeł”) podczas opróżniania skrytki depozytowej należącej do jej ojca, jubilera Israela Switta, który zmarł w 1990 roku. Kobieta udała się do Departamentu Skarbu USA, aby potwierdzić autentyczność tych niezwykle rzadkich monet, nigdy nie wypuszczonych do obiegu przez rząd. Urzędnicy jednak zatrzymali numizmaty, twierdząc, że Switt ukradł je z mennicy w 1933 roku i należą one do Skarbu Państwa. Do czasu roztrzygnięcia sporu przechowywane są one w bazie wojskowej Fort Knox.
Według strony rządowej, jubiler wszedł w posiadanie monet przekupując pracownika mennicy, dodatkowo skrytkę założono w kilka lat po śmierci Switta, a rodzina nigdy nie zapłaciła podatku spadkowego.
Te niezwykle rzadkie dwudziestodolarówki z personifikacją wolności z jednej strony i orłem z drugiej, datowane na rok 1933, przez znawców uważane są za najcenniejszy skarb w numizmatycznym świecie. Moneta ta nigdy nie trafiła do obiegu, bowiem prezydent Roosevelt po wytłoczeniu ich w czasach wielkiego kryzysu, w 1933 roku pół miliona „Podwójnych orłów” nakazał zniszczyć i odejść w ten sposób od powiązań wartości dolara z ceną złota.
Ostatnio jedna ze złotych monet osiągnęła na aukcji cenę 7,6 mln dolarów, co oznacza, że jeśli rodzina Longbordów wygra sprawę w sądzie, wzbogaci się o ok. 80 mln dolarów.
MK