Fala upałów, która doprowadziła już do śmierci 22 osób, od czwartku na dobre zadomowiła się na wschodnim wybrzeżu. Krajowe Centrum Meteorologiczne ostrzega, że piątek będzie najgorętszym dniem w całym regionie.
National Weather Service ostrzega Amerykanów przed wysokimi temperaturami. Termometry na wschodnim wybrzeżu mogą pokazać w piątek nawet do 115 stopni Farenheita (46C). Podobnych upałów należy spodziewać się również w sobotę. Obniżenie temperatury do 90 stopni Farenheita (32C) może nastąpić dopiero w niedzielę.
Meteorolodzy alarmują Amerykanów, aby podczas najgorętszych dni w roku ograniczali podejmowany wysiłek fizyczny i zrezygnowali z wykonywania najbardziej wyczerpujących ćwiczeń.
Czytaj: Już 22 śmiertelne ofiary fali upałow
Informacja o pierwszej ofierze tegorocznych upałów w USA dotarła do dziennikarzy w czwartek, jednak zgonu ofiary w rzeczywistości miał miejsce w ubiegłym miesiącu. W stanie Missouri potwierdzono kolejnych 13 osób, które najprawdopodobniej zmarły w wyniku wysokich temperatur.
Tego typu upałów mieszkańcy wschodniego wybrzeża nie doświadczyli od 1995 roku, kiedy w samym Chicago w wyniku wysokich temperatur zmarło ponad 700 osób.
AS
Zobacz także: