W Detroit w stanie Michigan wybuchło we wtorek niemal jednocześnie co najmniej 80 pożarów. Czegoś takiego nie pamiętają najstarsi strażacy.
W większości przypadków pożary wywołała wichura, która pozrywała linie energetyczne. Spadające przewody doprowadziły do powstania ognia w różnych miejscach w mieście. Porywisty wiatr (dochodzący do 50 mil na godz./80 km) dodatkowo podsycał i przenosił płomienie.
W pożarach nikt nie ucierpiał, ale strażacy z Detroit mieli przez cały dzień ręce pełne roboty i musieli poprosić o wsparcie jednostki z sąsiednich miast.
„Jestem strażakiem od ponad 20 lat, ale tyle pożarów w mieście jednocześnie jeszcze nie pamiętam” – przyznał Gregory Williams, dowódca straży pożarnej w Detroit.
Strażacy wykluczają podpalenie.
Porywisty wiatr spowodował przerwy w dostawie prądu w ponad 113 tys. domów w całym stanie.
(MSNBC, PAP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.