– Mam nadzieję, że ci wszyscy pomyleńcy nie sprawią, że będziemy wyglądać jeszcze dziwaczniej, niż już wyglądamy – mówi amerykański powieściopisarz Jerry B.Jenkins, autor „Powieści o czasach ostatecznych” (oryg. „Left Behind”).
Mieszkający na stałe w Colorado Springs pisarz zapowiada, że w sobotę czyli w rzekomym dniu rozpoczęcia końca świata, zamierza opiekować się wnukami i czekać … co prorocy wieszczący globalne trzęsienie ziemi powiedzą w niedzielę.
Jerry B.Jenkins, który wspólnie z Timem LaHayem, amerykańskim ewangelistą napisał cykl thrillerów polityczno-religijnych „Powieść o czasach ostatecznych” ukazujących wizję końca świata opartą na biblijnych proroctwach i Apokalipsie św. Jana, przyznaje, że z prośbą o wywiad zadzwonili do niego niemal wszyscy. – Time, Reuters, MSNBC, NPR i lokalna The Gazette z Colorado Springs – śmieje się pisarz, wyliczając kto chciał przeprowadzić z nim wywiad.
Nawiązując do przepowiedni Harolda Campinga, który na sobotę przewiduje koniec świata w oparciu o obliczenie dowodzące, że 21 maja 2011 roku przypada dokładnie w 7 tys. lat od biblijnego potopu, Jenkins mówi: – Jezus powiedział swoim uczniom, że nawet on nie zna dnia ani godziny i tylko jego Ojciec wie, kiedy to nastąpi. Tak więc sądzę, że szaleństwem jest przypisywanie nam tego, że jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy nadejdzie sąd ostateczny.
Jenkins dodaje, że nie może doczekać się niedzieli, by usłyszeć tłumaczenia proroków.
Natomiast 89-letni Harold Campning, emerytowany inżynier i kaznodzieja, autor przepowiedni zamierza spędzić sobotę w pobliżu radia i telewizji, by na bieżąco móc śledzić rozpoczynający się w różnych punktach globu armagedon.
MB
Zobacz także:
Wizjonerka: koniec świata nie nastąpi 21 maja, ale zróbcie zapasy…
Koniec świata – 21 maja 2011 roku
21 maja rozpocznie się koniec świata
Słońce zabije nas w 2013 roku?