Biały Dom szuka oszczędności. Prezydent zalecił podległym mu agencjom rządowym zredukowanie kosztów podróży, zmniejszenie ilości limuzyn należących do urzędników federalnych oraz ograniczenie wydatków na kupno laptopów i telefonów komórkowych.
Według komentatorów to wyraźny sygnał dla Republikanów, że prezydent oszczędności zaczyna od najbliższego mu otoczenia, w zamian licząc na poparcie opozycji przy przegłosowaniu w Kongresie pakietu pomocowego przy tworzeniu nowych miejsc pracy.
Zalecenie dotyczące zaciśnięcia pasa wyszło z Białego Domu dziś, a jego adresatem są agencje rządowe, które mają m.in. kosztowne podróże zastąpić tele i wideokonferencjami. Administracji wydano także polecenie zmniejszenia kosztów związanych z drukiem dokumentów, które mają być dostępne w formie elektronicznej.
Na tym jednak nie koniec. Zarządzenie nakazuje weryfikację wydatków na smartfony, iPhony i laptopy. Skończy się także nabywnie reprezentacyjnych ubrań oraz gadżetów reklamowych (w tym kubków do kawy).
Znacznie ma się także zmniejszyć liczba samochodów służbowych używanych przez federalnych urządników.
Biały Dom ocenia, że dzięki planowi oszczędnościowemu uda się o 20 proc. ograniczyć wydatki, co w skali rocznej przekłada się na miliardy dolarów.
MB
