Zdjęcia fragmentów maszyny, która uległa awarii podczas ataku oddziału Navy SEALs na kryjówkę Osamy bin Ladena, wywołały lawinę spekulacji. Czy użyty przez komandosów helikopter to niewykrywalna dla radarów super-tajna maszyna, której do tej pory nikt wcześniej nie widział? Jednocześnie pojawiają się pytania czy szczątki helikoptera typu „stealth” nie trafią w niepowołane ręce.
Na podstawie zdjęć fragmentów ogona maszyny eksperci twierdzą, że użyty przez Navy SEALs śmigłowiec, nie przypomina żadnej ze znanych maszyn. Stąd coraz więcej spekulacji, że w operacji użytą tajną broń USA.Według sąsiadów willi, w której ukrywał się Osama bin Laden, helikoptery komandosów pojawiły się niemal z nikąd i usłyszano je dopiero w ostatniech chwili, kiedy podchodziły do lądowania. To potwierdzałoby teorię, według której Amerykanie do ataku na siedzibę terrorysty wykorzystali super tajną broń, o której wcześniej krążyły tylko legendy: helikopter wykorzystujący technologię typu „stealth”, która czyni go niemal niewykrywanym dla radarów i bardzo cichym. Maszyna ta jest zmodyfikowaną wersją helikoptera MH-60 Black Hawk – pisze specjalistyczny magazyn Army Times. . Wiadomo jednak, że helikopter użyty w Abbottobadzie był zdecydowanie większy. W operacji uczestniczyło bowiem ponad 50 komandosów.
Jednocześnie jednak wielu ekspertów alarmuje, że fragmenty rozbitej maszyny mogą dostać się w niepowołane ręce, np. chińskich inżynierów, którzy pracują nad wykorzystaniem technologii „stealth” w wojskowych maszynach. Co prawda główna część maszyny została przez amerykańskie siły zniszczona, jednak na miejscu pozostał m.in. ogon śmigłowca oraz szczątki materiału z którego maszyna była wykonana. Fragmenty helikoptera były zbierane przez lokalnych mieszkańców. Największe fragmenty zabezpieczyły pakistańskie władze, które na ciężarówce zabrały je w nieznane miejsce.
MP