Ambasador USA w Polsce Stephen D. Mull w liście do „Gazety Wyborczej” napisał, że Stany Zjednoczone pozostają w pełni zaangażowane w realizację programu obrony antyrakietowej, który już teraz wstępnie zapewnia ochronę naszym sojusznikom w NATO. List dyplomaty jest reakcją na publikacje gazety dotyczące ewentualnego zaprzestania budowy instalacji obrony antyrakietowej na terenie naszego kraju
Oto pełna treść listu:
Szanowna Redakcjo
w nawiązaniu do opublikowanych 11 i 12 lutego artykułów nt. obrony antyrakietowej chciałbym jasno zobrazować stan polsko-amerykańskich prac na rzecz stworzenia instalacji obrony antyrakietowej w Polsce w ramach NATO-wskiego systemu opartego na European Phased Adaptive Approach (EPAA, program obrony USA i sojuszników przed atakiem rakietowym z Iranu). Stany Zjednoczone pozostają w pełni zaangażowane w realizację programu obrony antyrakietowej, który już teraz wstępnie zapewnia ochronę naszym sojusznikom w NATO oraz siłom USA rozmieszczonym w Europie. Prace te mają w całości finansowe pokrycie i zmierzają do pełnego wdrożenia trzeciego etapu EPAA
„Gazeta Wyborcza” cytowała projekt raportu przygotowanego przez Government Accountability Office [niezależna instytucja Kongresu USA zajmująca się m.in. kontrolą wydawania publicznych pieniędzy], który – jak się wydaje – próbuje ustalić, czy będący jeszcze w fazie projektu system pocisków przechwytujących SM-3 IIB, przewidziany do rozmieszczenia w czwartym etapie EPAA w 2022 r., będzie odpowiednio chronił terytorium USA przed zagrożeniem w postaci ataku pociskami balistycznymi. Rząd Stanów Zjednoczonych będzie nadal analizował wyniki różnorakich badań na temat SM-3 IIB, a jednocześnie prace nad pełnym wdrażaniem EPAA będą posuwały się do przodu.
Warto zauważyć, że projekt raportu nie kwestionuje pierwszych trzech etapów EPAA, które mają w Stanach Zjednoczonych silne ponadpartyjne poparcie. Miejsce na bazę w Polsce zostało wybrane, ponieważ taka lokalizacja – podobnie jak w przypadku siostrzanej bazy w Rumunii – zapewnia optymalną równowagę między obroną terytorium Stanów Zjednoczonych a ochroną naszych sił i sojuszników w Europie. Baza w Redzikowie odpowiada w rzeczywistości tej samej lokalizacji, którą zamierzała wykorzystać poprzednia administracja amerykańska dla ochrony Stanów Zjednoczonych i Europy przed pociskami balistycznymi z Bliskiego Wschodu.
Tak jak staramy się wspólnie odpowiadać na pojawiające się zagrożenia, tak Polska może być najzupełniej pewna zaangażowania Stanów Zjednoczonych na rzecz kolektywnego bezpieczeństwa.
Z poważaniem
Stephen D. Mull