Nowe rygorystyczne przepisy mające na celu walkę z nielegalną imigracją w Alabamie mogą okazać się dla tego stanu katastrofalne w skutkach. Alabama traci bowiem wielu pracowników budowlanych, dekarzy oraz ludzi pracujących w gospodarstwach rolnych. Są to zazwyczaj oferty pracy, których Amerykanie nie chcą podjąć.
Szacuje się, że od ubiegłego tygodnia, kiedy rząd stanowy Alabamy podtrzymał decyzję o wejściu ostrych przepisów antyimigracyjnych w życie, stan ten opuściło aż 74 tys. Latynosów, czyli ok. 25 proc. wszystkich pracowników fizycznych.
Liczby te martwią deweloperów, ponieważ w Alabamie przemysł budowlany przynosi rocznie nawet do 7 miliardów dol. zysku.
Brak siły roboczej może okazać się dla Alabamy katastrofalny. Brakuje pracowników niezbędnych do odbudowy miast takich jak Tuscaloosa, które zostały całkowicie zniszczone podczas ataków tornado.
Alabamę opuszczają nawet Latynosi, którzy przebywają na jej terenie legalnie. Często bowiem nie wszyscy członkowie ich rodzin mają ten sam status.
Zobacz także: Alabama. Latynoscy uczniowie uciekają ze szkół
Zwolennicy nowych przepisów antyimigracyjnych przekonują, że nowe prawo pomoże w walce z niemal 10-procentowym bezrobociem, jakie panuje w tym stanie. Autorem najnowszych przepisów jest republikanin Scott Beason. Senator twierdzi, że otrzymał już liczne listy gratulacyjne od ludzi, którzy zyskali posady po „nielegalnych uciekinierach”.
W myśl nowych przepisów wymierzonych w nielegalnych imigrantów w Alabamie policja będzie miała prawo przetrzymywać przez dowolny okres podejrzanych w areszcie. Co więcej, podczas zapisów do szkół dyrektorzy placówek będą mieli obowiązek sprawdzić, czy rodzina dziecka i samo dziecko przebywają w USA legalnie.
AS