W piątek w afgańskiej prowincji Farah, w zachodniej części kraju, miejscowy policjant zastrzelił dwóch żołnierzy amerykańskich sił specjalnych. Wszystko tuż po tym, jak otrzymał od nich w prezencie nową broń. Sprawca tragedii nie żyje.
Wiadomość o śmierci dwóch Amerykanów przekazał pułkownik Hagen Messer, rzecznik Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa. Wojskowy dodał, że sprawca tragedii został zastrzelony, a śledztwo jest już w toku.
Sprawcą ataku był 30-letni Mohammed Ismail, który został członkiem miejscowej afgańskiej policji (The Afghan Local Police) pięć dni temu. Mężczyzna otrzymał broń od amerykańskich żołnierzy sił specjalnych i chwilę później otworzył ogień podczas ceremonii w wiosce Kinisk, w prowincji Farah.
Jeden z przedstawicieli władz z dystryktu Bala Bolok poinformował także, że w ataku na dwóch Amerykanów zginął miejscowy policjant.
Afgańska policja miejscowa to jednostka inna niż policja narodowa (The Afghan National Police). Jej zadaniem jest chronić przed atakami ludność lokalną w małych miasteczkach i wioskach. Szkolenia członków policji miejscowej przeprowadzane są właśnie przez żołnierzy sił specjalnych.
AS
Zobacz też: Siedmiu Amerykanów zginęło w Afganistanie