4,5 miliona dolarów nagrody otrzymał od fiskusa księgowy, który zaalarmował IRS o oszustwie podatkowym na kwotę 20 milionów dolarów. Anonimowy księgowy swoja wiedzą na temat malwersacji podzielił się z urzędem podatkowym w ramach specjalnego programu. Przewiduje on nagrody dla tych, którzy pomogą złapać oszustów.
Nazwiska księgowego nie ujawniono. Reprezentujący go prawnik przyznał, że mężczyzna chce chronić swoją prywatność, wciąż bowiem pracuje jako księgowy w niewielkim miasteczku i obawia się, że wypełnienie obywatelskiego obowiązku i współpraca z IRS może odstraszyć potencjalnych klientów. Księgowy otrzymał w czwartek czek na 3,24 mln dolarów. To 22 proc. kwoty jaką zakamuflować chciała przed fiskusem pewna firma świadcząca usługi finansowe. Księgowy wykrył oszustwo rzędu 20 milionów dolarów i w 2007 roku napisał w tej sprawie do IRS.
Jego informacja przez dwa lata pozostała jednak bez echa. Mężczyzna wynajął więc prawnika, który nadał sprawie bieg. Urząd Podatkowy wykorzystał przesłane przez księgowego informacje i w ten sposób odzyskał 20 milionów dolarów w zaległych podatkach. W ramach specjalnego programu, który funkcjonuje od czterech lat, każdy kto przekaże fiskusowi informacje o podatkowych nieprawidłowościach może liczyć na nagrodę rzędu 15 – 30 proc. odzyskanej przez fiskus kwoty.
To pierwszy przypadek kiedy pieniądze z nagrody zostały wypłacone. Ale nie pierwsze zgłoszone w ramach programu nieprawidłowości. „Whistleblower Office”, gdzie zgłaszać można podejrzenia oszustwa, w latach 2008-2009 otrzymało prawie tysiąc informacji na temat 3 tysięcy podatników, w większości korporacji, które dopuścić miały się oszustwa podatkowego. Kilkadziesiąt z nich dotyczy malwersacji na kwoty przekraczające 100 milionów dolarów. Minimalna kwota domniemanego oszustwa, którą można zgłosić do IRS to 2 miliony dolarów.
MP