Barack Obama, jako pierwszy prezydent, oddał w czwartek w Chicago swój głos we wcześniejszych wyborach, zachęcając wyborców, by również skorzystali z takiej możliwości. Michelle Obama zagłosowała korespondencyjnie 15 października.
Szacuje się, że we wcześniejszym głosowaniu wzięło udział już 7,7 mln wyborców i do 6 listopada odda swój głos około 40 proc. elektoratu.
Z nowego ogólnokrajowego sondażu dla ABC wynika, że Mitt Romney wciąż prowadzi z Obamą, tym razem 50 do 47 procent. Na pytanie, któremu z kandydatów wyborcy zaufaliby bardziej w kwestiach gospodarczych, 52 proc. poparło Romneya i 43 proc. Obamę.
Kandydat na prezydenta musi wygrać w stanach jak Ohio, Wirginia i Floryda. Mitt Romney skupił się na kampanii w Ohio, gdyż jeszcze żaden Republikanin nie zasiadł w Białym Domu bez głosów elektorów z tego stanu. Na razie główni kandydaci na prezydenta idą łeb w łeb w Kolorado i Nevadzie.
Ostatnio w wywiadzie dla „Des Moines Register” Obama stwierdził, że jeśli wygra wybory to w głównej mierze dzięki temu, iż Mitt Romney tak bardzo zraził do siebie latynoskich wyborców. Istotnie, LD Vote Predict szacuje, że Obama wygra wśród Latynosów 50-procentową przewagą. Prezydent wymieniał też priorytety na swoją drugą kadencję, w tym zmniejszego długu publicznego i reformę imigracyjną.
as
Zobacz też:
Obamowie promują wcześniejsze głosowanie
