0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedNa styku polskiej i amerykańskiej tradycji świątecznej

Na styku polskiej i amerykańskiej tradycji świątecznej

-

REKLAMA

Polonijne „Cookies Exchange”


Chicago (Inf. wł.) – Polskie tradycje i zwyczaje świąteczne związane z Wigilią i Bożym Narodzeniem są bardzo bogate i różnorodne. Okazuje się, że nasze rodaczki potrafią również zaadoptować miejscowe zwyczaje związane ze świętami Bożego Narodzenia, jakim niewątpliwie jest „Cookies Exchange”. W tradycji amerykańskiej „Wymiana ciastek” jest bardzo mocno zakorzeniona. W okresie przed Bożym Narodzeniem upieczonymi przez siebie ciasteczkami obdarowują się koleżanki w pracy, sąsiadki, krewne w rodzinach itp. Zwyczaj ten od pięciu lat starają się pielęgnować członkinie Klubu „Ropczyce” w Chicago.

– Praktycznie już od pięciu lat w ostatnią niedzielę przed świętami Bożego Narodzenia spotykamy się w gronie klubowych koleżanek i naszych znajomych, aby wymienić się upieczonymi w domu świątecznymi słodkościami, porozmawiać o recepturach na pierniczki, kołaczki, makowce i inne świąteczne specjały i przy lampce wina pogadać o innych „babskich” sprawach – wyznaje Lucyna Klimek. – Bardzo często razem sprawdzamy trafność proponowanych receptur i pieczemy wspólnie świąteczne ciasto. Najczęściej jednak jest tak, że każda z nas przynosi ze sobą liczące po pięć ciasteczek lub więcej porcje w ilości wystarczającej do obdarowania wszystkich uczestniczących w spotkaniu pań.

 

Ja w tym roku upiekłam kołaczki. Do ciasta potrzebujemy masło, jajka i troszeczkę białego sera, najlepiej Philadelphia. Ciasto po wyrobieniu i rozwałkowaniu tniemy na paseczki, z których wykrawamy ciasteczka w kształcie rombów, nadziewamy konfiturami, zawijamy i wkładamy do rozgrzanego do 350 stopni piekarnika na około piętnaście minut. Moje kołaczki w tym roku są z nadzieniem wiśniowym i migdałami. Do nadzienia staram się używać domowe, smażone na cukrze konfitury. Na wierzchu posypane są oczywiście cukrem pudrem. Są znakomite do kawy i herbaty na popołudniowe spotkania, takie jak dzisiaj.

 

Te nasze spotkania, to także efekt tego, że w codziennej pogoni, nie mamy zbyt wiele czasu dla siebie, żeby się spokojnie spotkać w gronie koleżanek i na luzie sobie pogadać. Mężowie w tym czasie mają okazję udać się na przedświąteczne zakupy, aby w spokoju zrobić prezenty pod choinkę. – podkreśla z uśmiechem Lucyna Klimek.

 

– Na dzisiejsze spotkanie przygotowałam okrągłe kuleczki o smaku czekoladowym z dodatkiem koniaku – wyznaje gospodyni domu Agata Wesołowski, która w tym roku gości koleżanki w swojej rezydencji.

 

– Do zrobienia tego pysznego ciasteczka używam czekolady, masła, kokosów lub orzechów. Po stopieniu i uformowaniu masy wkładamy ciasteczka do lodówki, żeby szybciej stwardniały, posypujemy wiórkami kokosowymi i możemy serwować na stół. Smakują, że palce lizać. Często przygotowuję także kuleczki orzechowe według zapożyczonego przepisu greckiego. Potrzebna jest mąka, mielone orzechy i masło ucierane z cukrem. Dla smaku dodajemy olejek waniliowy lub migdałowy. Pieczemy około dwudziestu minut.

 

Specjalistką od świątecznych pierniczków w gronie działaczek ropczyckiego klubu jest Krystyna Szpara, która przyjechała z dwoma „blachami” pysznych pierniczków o najróżniejszych kształtach.

 

– Przy wypieku pierników podstawą jest miód, najlepiej, żeby był naturalny, ze sprawdzonej pasieki – stwierdza Pani Krysia.

 

– Oczywiście musimy pamiętać o przyprawach. Potrzebne są: goździki, ziele angielskie, liść laurowy. Wszytko mielimy i wraz z roztopionym tłuszczem i miodem dodajemy do mąki. Ciasto po wyrobieniu odstawiamy do chłodnego miejsca, najlepiej lodówki, żeby leżakowało przynajmniej przez jedną noc. Na drugi dzień ciasto należy rozwałkować i wykrawać ciasteczka różnymi foremkami. Najczęściej sa to gwiazdki, mikołaje, zajączki itp. Następnie robimy lukier na polewę. W tym celu używamy soku i skórek z pomarańczy oraz cukru. Po utarciu smarujemy nim ciasteczka i dekorujemy różnymi łakociami. Tak przygotowane pierniczki na piętnaście minut wkładamy do rozgrzanego piekarnika i łakocie gotowe – podkreśla Krystyna Szpara.

 

Trzeba przyznać, że przyniesione przez ropczyczanki ciasteczka smakowały, że palce lizać, jednym słowem prawdziwa rozkosz dla podniebienia. Obok kulinarnych aspektów nowego polonijnego zwyczaju świątecznego – wymiany ciastek – plusem jest niewątpliwie to, że przy okazji panie spędziły miłe popołudnie, co nieco plotkując na te i inne tematy, podobno najczęściej męskie, ale o tym niżej podpisanemu już nie było dane się osobiście przekonać, bo to w końcu damskie party, a fotoreporterskie obowiązki po trzech kwadransach spędzonych na pogawędce i degustacji ciasteczek popijanych kawą i czerwonym winem wzywały do opuszczenia miłego grona, które powiększało się z każdym kwadransem i podobno trwało do późnej nocy.

 

Tekst i zdjęcia:

AB/NEWSRP

(Zdjęcia na stronie: www.newsrp.smugmug.com)

REKLAMA

2091272705 views

REKLAMA

2091273006 views

REKLAMA

2093069465 views

REKLAMA

2091273287 views

REKLAMA

2091273434 views

REKLAMA

2091273578 views