“Musiałam czekać dwa lata”
Chicago (Inf. wł.) – Dłużej kłamać na temat mojego męża nie są chyba w stanie, bo już wszystkie obelgi i oszczerstwa pod jego adresem zostały rzucone na oczach całego świata – powiedziała Ewa Błasik, wdowa po śp. dowódcy Polskich Sił Powietrznych gen. Andrzeju Błasiku, podczas spotkania z prezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej i Związku Narodowego Polskiego Franciszkiem Spulą, które dwudziestego kwietnia odbyło się w siedzibie ZNP przy 6100 N. Cicero w “Wierznym Mieście”.
– Dziesiątego kwietnia program pierwszy polskiej telewizji wyemitował film prawdy o moim mężu, na co musiałam czekać dwa lata, żeby ten film “ujrzał” światło dzienne. Na moją prośbę oczywiście. W tym filmie wypowiadają się generałowie, podwładni, wszyscy ci, którzy służyli pod moim mężem i dają świadectwo prawdzie, jakim był dowódcą i człowiekiem – podkreśliła Ewa Błasik wręczając prezesowi Spuli film pod tytułem: “Generalska służba trwa”.
W spotkaniu z prezesem KPA i ZNP wzięli również udział: wdowa po śp. Januszu Kochanowskim, Rzeczniku Praw Obywatelskich, Ewa Kochanowska, córka tragicznie zmarłego pod Smoleńskiem twórcy Pomnika Katyńskiego w Chicago Anna Wójtowicz, koordynator pobytu delegacji z Polski na obchodach 72. Rocznicy Mordu Katyńskiego i 2. rocznicy katastrofy smoleńskiej Dariusz Olszewski z chicagowskiego Klubu “Gazety Polskiej nr 2” oraz skarbnik ZNP Marian Grabowski.
Goście podzielili się osobistymi refleksjami na temat smoleńskiej katastrofy, wiedzą i odczuciami na temat niedociągnięć i zakłamań dotyczących wyjaśnienia jej przyczyn oraz braku reakcji władz polskich na postępowanie strony rosyjskiej i oszczerstw kierowanych pod adresem pilotów oraz głównodowodzącego Sił Powietrznych, śp. gen. Andrzeja Błasika.
Anna Wójtowicz mówiła o swoich działaniach zmierzających do upublicznienia sprawy smoleńskiej w mediach amerykańskich i trudnościach, na jakie napotyka w staraniach dociekania prawdy i oczekiwania pomocy na tej płaszczyźnie od władz amerykańskich z prezydentem, do którego skierowała list, aby pomógł rozwikłać tajemnicę smoleńskiej tragedii i skrócić czas oczekiwania na prawdę o katastrofie, w której zginął jej ojciec, obywatel amerykański. Anna Wójtowicz przekazała prezesowi kopię listu do prezydenta USA.
– Do mediów, nawet jeśli docieram, to jest to kontakt, który kończy sie fiaskiem. Jeśli pozwolą mi powiedzieć gdzieś w amerykańskich mediach cokolwiek, to jest to wszystko poobcinane i pokazane w politycznie poprawnym świetle. Odnoszę wrażenie, że tutaj ktoś się czegoś boi – podkreśliła Anna Wójtowicz.
– Smoleńsk nie powiem, że dzieli Polaków, bo dzielą nas różne problemy, kwestia wieku emerytalnego i inne. Sporo jest tych rzeczy, które dzielą, ale Smoleńsk będzie takim tematem, który będzie zawsze żywy, o ile go nie rozwiążemy – powiedziała Ewa Kochanowska podkreślając, że w Polsce mamy demokrację, a nie dyktaturę i prędzej czy później przyjdzie czas prawdy. Chodzi jednak o to, żeby na tę prawdę nie czekać latami. – Państwo macie ukształtowany przekaz publiczny, że jest to sprawa polityczna i kłócą się w Polsce dwie partie. Taki macie przekaz. To trzeba zmienić. To nie jest sprawa polityczna. W demokracji partie się kłócą o wszystko i to jest ich psi obowiązek. Tutaj demokraci kłócą się z republikanami, wręcz się nienawidzą i to jest demokracja, a jak Polacy spierają się w sprawie Smoleńska, to już nie jest demokracja, tylko bałagan – podkreśliła Ewa Kochanowska.
– Skoro rząd polski nic nie zrobił przez dwa lata, to nie możemy mieć złudzeń, że on zmieni jakikolwiek kierunek. Jeżeli dwa lata ciężko pracowały wszystkie media w Polsce, które są zależne od rządu, żeby tej sprawy nie wyjaśnić, to może trzeba spróbować innej drogi, iść równolegle drogą amerykańską, dotrzeć do amerykańskiej opinii publicznej i polityków – stwierdził Dariusz Olszewski postulując, o ile to możliwe, ułatwienie ze strony KPA kontaktów z lokalnymi i ogólnoamerykańskimi środkami masowego przekazu.
Dziękując za wizytę i wyczerpujące informacje na temat dochodzenia prowadzonego w sprawie katastrofy przez niezależnych ekspertów, prezes Franciszek Spula zadeklarował pomoc w ułatwieniu kontaktów medialnych i przekazanie stanowiska grupy rodzin smoleńskich uczestnikom majowego posiedzenia Rady Dyrektorów Kongresu Polonii Amerykańskiej.
– Patrząc na te wszystkie sprawy odnoszę wrażenie, że jest okropny bałagan. Z formalnego punktu widzenia popełnionych zostało dużo błędów od samego początku. To wsytd, że tak długo trwa, żeby dotrzeć do prawdy – podkreślił na zakończenie trwającego ponad dwie godziny spotkania prezes Spula.
Tekst i zdjęcia:
AB/NEWSRP