Iga Świątek pokonała Czeszkę Kristynę Pliskovą 6:0, 6:1 i awansowała do finału turnieju WTA na kortach ziemnych w Lugano (pula nagród 250 tys. dolarów). Tenisistka z Warszawy po raz pierwszy zagra w decydującym pojedynku imprezy tej rangi.
Rywalką niespełna 18-letniej Polki, która w Szwajcarii odniosła największy sukces w seniorskiej karierze i w poniedziałek zadebiutuje w czołowej setce światowego rankingu, będzie w niedzielę Słowenka Polona Hercog.
Sobotni pojedynek był jednostronny. Świetnie czująca się na „mączce” warszawianka od początku przejęła inicjatywę, a dużo wyższa i gorzej poruszająca się po korcie dziewięć lat starsza Czeszka nie potrafiła znaleźć recepty na jej zagrania, m.in. świetne returny i skróty. Pierwszego seta Świątek zakończyła po 25 minutach wynikiem 6:0.
W drugim także wyraźnie dominowała. Jedynego gema straciła przy stanie 3:0. W kolejnym także plasująca się dotychczas na 101. miejscu w świecie siostra-bliźniaczka byłej liderki światowego rankingu – Karoliny – była blisko przełamania, ale Polka wyszła z opresji, a zakończyła rozgrywkę asem serwisowym. Druga partia zakończyła się po 31 minutach rywalizacji rezultatem 6:1.
Świątek, ubiegłoroczna mistrzyni Wimbledonu juniorek (Kristyna Pliskova triumfowała w tej imprezie w 2010 roku), w drodze do finału wygrała z czterema rywalkami, w tym z 46. na liście WTA Słowaczką Viktorią Kutuzovą, która jest najwyżej notowaną tenisistką pokonaną przez Polkę w karierze. W Szwajcarii warszawianka po raz pierwszy nie musiała brać udziału w eliminacjach w imprezie WTA.
Nastolatka rozgrywa pierwszy w karierze w pełni „dorosły” sezon. Pomijając start w reprezentacji Polski w Pucharze Federacji, przed zawodami w Lugano wystąpiła w tym roku w czterech turniejach WTA i w wielkoszlemowym Australian Open. Do głównej drabinki dostała się w Budapeszcie, gdzie zatrzymała się na drugiej rundzie. Podobnie potoczyły się jej losy w Melbourne.
„Wierzyłam w siebie i mam nadzieję, że jutro też czeka mnie świetny mecz. Widziałam Hercog w kilku turniejach, ale na razie jestem zupełnie nowa w WTA Tour. Mój trener pewnie wszystko mi podpowie – taktykę i inne takie – więc będę gotowa” – zaznaczyła Świątek, cytowana na oficjalnej stronie internetowej WTA.
Dobry występ w Szwajcarii zaowocuje kolejnym awansem w rankingu. W poniedziałek zadebiutuje w Top100, a obecnie w wirtualnym zestawieniu jest 88. Triumf pozwoliłby się jej przesunąć na początek ósmej dziesiątki.
W niedzielę w finale Polka spotka się z 10 lat starszą Poloną Hercog. Słowenka w półfinale wygrała z Francuzką Fioną Ferro 7:5, 6:4.
Tenisistka pochodząca z Mariboru, 10 lat starsza od Świątek, przystępowała do tego turnieju z 89. lokaty w światowym rankingu, w którym niegdyś była 35. Po raz szósty wystąpi w finale zawodów WTA. W dorobku ma dwa tytuły; oba wywalczyła w szwedzkim Bastad w 2011 i 2012 roku.
Zwyciężczyni może liczyć na premię w wysokości 43 tys. dolarów, na konto pokonanej trafi 21,4 tys.
(PAP)