0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportTurniej ATP w Winston-Salem - pierwszy w karierze tytuł Hurkacza

Turniej ATP w Winston-Salem – pierwszy w karierze tytuł Hurkacza

-

Hubert Hurkacz odniósł w Winston-Salem swój historyczny sukces fot.Facebook

Hubert Hurkacz odniósł życiowy sukces, zwyciężając w turnieju ATP w amerykańskim Winston-Salem. 22-letni polski tenisista w finale pokonał Francuza Benoit Paire’a 6:3, 3:6, 6:3.

Ostatnim Polakiem, który wygrał imprezę podobnej rangi, był Wojciech Fibak; w grudniu 1982 roku był najlepszy w turnieju WTC (poprzednik ATP) w Chicago. Później raz w finale był Łukasz Kubot, a trzykrotnie Jerzy Janowicz, ale decydujące pojedynki przegrali.

REKLAMA

Wrocławianin, dotychczas będący 41. rakietą świata, dzięki temu zwycięstwu awansuje prawdopodobnie na 35., najwyższe w karierze miejsce w klasyfikacji tenisistów.

Najważniejszy dotychczas mecz w karierze Hurkacza rozpoczął się po jego myśli i po przełamaniu serwisu rywala już w drugim gemie objął prowadzenie 2:0. Za chwilę Francuz mu się zrewanżował, ale w kolejnej rozgrywce znowu lepszy był Polak i zrobiło się 3:1.

Taka przewaga wystarczyła, by do końca partii kontrolował sytuację. Kłopoty miał praktycznie tylko wtedy, gdy nie trafiał pierwszego podania, ale poza tym wydawał się dokładniejszy, lepiej poruszał się po korcie i spokojnie punktował rywala, który momentami wyglądał na zniechęconego. Skończyło się 6:3 po 36 minutach.

W drugim secie podopieczny amerykańskiego trenera Craiga Boytona i odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne Przemysława Piotrowicza zyskał przewagę podania na 2:1. Wtedy jednak przytrafił się mu się moment dekoncentracji i mieszkający na co dzień w Genewie 30-letni Francuz wyszedł na 3:2. Grający w finale imprezy ATP po raz ósmy i mający szansę na czwarty tytuł ATP Paire złapał wiatr w żagle i zaczął przeważać. Popełniał mniej błędów, skutecznie mijał Polaka przy siatce, co dało efekty w ósmym gemie, w którym ponownie przełamał serwis Hurkacza i objął prowadzenie 5:3.

Plasujący się na 30. pozycji w światowym rankingu zawodnik, który w Winston-Salem był najwyżej rozstawiony, poszedł za ciosem i w kolejnym przypieczętował zwycięstwo w drugiej partii.

Przerwę między setami Polak wykorzystał na wizytę w szatni, a w tym czasie nad głowami kibiców pojawiły się parasole. Deszcz był przelotny i po kilku minutach oczekiwania wznowiono grę.

Pierwsza wymiana rozgrzała zziębniętą publiczność, bo była długa i nie brakowało w niej efektownych zagrań. Górą był Francuz, którego wygrany set wyraźnie pobudził i rozochocił. Przełamał podanie Polaka i od razu zyskał przewagę. Za moment jednak dwoma podwójnymi błędami serwisowymi „podał rękę” Hurkaczowi, który odrobił stratę, a po kilku minutach objął prowadzenie.

Po dwóch akcjach następnego gema na korcie pojawili się pracownicy obsługi z dmuchawami do suszenia, gdyż deszcz ciągle siąpił. Paire go wygrał, ale później do głosu doszedł Polak. Spokojny i skoncentrowany w szóstym gemie przełamał serwis przeciwnika, a po następnym odskoczył na 5:2 i był o krok od trafienie na listę triumfatorów imprez ATP.

Wtedy znowu dał o sobie znać deszcz, ale przerwa była krótka. Tenisista z Wrocławia sprawiał wrażenie, że myślał już o następnym własnym gemie serwisowym. Były chwile niepewności, ale w końcu po dwóch godzinach rywalizacji Hurkacz wykorzystał pierwszego meczbola i mógł się cieszyć z wygranej. 6:3, 6:3, 6:3.

„Dziękuję wszystkim za stworzone mi tu warunki, bo wszyscy byli bardzo przyjaźni i świetnie się tu czułem. Nie myślałem o tym, że mogę zwyciężyć, ale nastawiałem się na ciężką pracę, by jak najlepiej przygotować się do US Open. To był wspaniały tydzień” – powiedział Hurkacz podczas ceremonii dekoracji.

Oprócz okolicznościowego trofeum zyskał on 250 punktów do rankingu ATP oraz 96,5 tys. dolarów premii. Dotychczas jego najlepszym osiągnięciem był marcowy ćwierćfinał prestiżowych zawodów w Indian Wells, gdzie wyeliminował go dopiero słynny Szwajcar Roger Federer.

Korty Wake Forest University w Winston-Salem są szczęśliwym miejscem dla polskich tenisistów. W 2014 roku jeden z trzech finałów w karierze osiągnął na tym obiekcie Jerzy Janowicz, który przegrał decydujące spotkanie z Lukasem Rosolem. Oprócz Czecha w ostatnim czasie po tytuł sięgnęli tutaj m.in. Amerykanin John Isner, Kevin Anderson z RPA, Hiszpan Roberto Bautista-Agut czy przed rokiem Rosjanin Daniił Miedwiediew.

8 lutego 2015 Janowicz wystąpił jeszcze w finale halowej imprezy w Montpellier i do 24 sierpnia 2019 było to ostatnie takie osiągnięcie biało-czerwonych.

Po „erze Fibaka”, który wygrał 15 turniejów, blisko triumfu był jeszcze Łukasz Kubot. W 2009 roku w Zagrzebiu w rozstrzygającym meczu musiał uznać wyższość samego Novaka Djokovica.

Już w poniedziałek Hurkacz rozpocznie udział w ostatnich w tym roku zawodach wielkoszlemowych – US Open. Miasto w Północnej Karolinie od Nowego Jorku dzielą ok. dwie godziny lotu. Na kortach Flushing Meadows Polak w 1. rundzie zagra z niemal dokładnie 10 lat starszym Francuzem Jeremym Chardym. Paire za rywala mieć będzie Kanadyjczyka Braydena Schnura.

(PAP)

REKLAMA

2091259933 views

REKLAMA

2091260236 views

REKLAMA

2093056696 views

REKLAMA

2091260520 views

REKLAMA

2091260667 views

REKLAMA

2091260812 views