0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportSkrajne emocje po czwartkowym hicie na Anfield

Skrajne emocje po czwartkowym hicie na Anfield

-

Trener Liveropplu Juergen Klopp odniósł w czwartek jeden z największych swoich sukcesów  w czfot.Peter Powell/EPA
Trener Liveropplu Juergen Klopp odniósł w czwartek jeden z największych swoich sukcesów fot.Peter Powell/EPA

Czwartkowy hitowy mecz rewanżowy 1/4 finału Ligi Europejskiej, w którym Liverpool pokonał u siebie Borussię Dortmund 4:3, wywołał skrajne, emocjonalne reakcje mediów i ekspertów. „Szok, rozczarowujący knockout” – pisali Niemcy.

Przed tygodniem w Dortmundzie było 1:1, a ten wynik był korzystniejszy dla angielskiej drużyny. Jednak po niespełna 10 minutach rewanżu Borussia prowadziła już na Anfield 2:0, a później 3:1, i wydawało się, że dla „The Reds” nie ma już powrotu.

REKLAMA

„Jak wszystkie pokazy fajerwerków, ten też rozpoczął się od wybuchu…” – rozpoczęto relację w serwisie uefa.com.

W miarę, jak zmieniał się wynik, na portalach społecznościowych spotkanie komentowało wielu byłych i obecnych piłkarzy. Gdy Francuz Mamadou Sakho zdobył bramkę na 3:3, zawodnik Liverpoolu w latach 2004-07 Hiszpan Luis Garcia napisał: „Już gdzieś widziałem ten film!”, odnosząc się do finału Ligi Mistrzów w 2005 roku w Stambule. Wówczas „The Reds” przegrywali 0:3 z AC Milan, by później wyrównać i ostatecznie pokonać włoski klub w rzutach karnych.

„Gęsia skórka, spektakularny futbol, a później rozczarowujący knockout po trzymającym w napięciu meczu na wysokim poziomie. Po ostatnim gwizdku wszyscy dortmundczycy padli, skonsternowani, na ziemię. Dali z siebie wszystko. Nie mogli zrozumieć swojego pecha. Trener Juergen Klopp świętował największy dotychczasowy sukces, ale sam nie wierzył w swoje szczęście” – podsumowano na stronie internetowej dziennika „Ruhr Nachrichten”.

Niemiecka agencja dpa wyliczyła, że Klopp i jego następca w BVB Thomas Tuchel rywalizowali ze sobą po raz 12., a Tuchel odniósł tylko jedno zwycięstwo – w kwietniu 2010 roku, w czasie gdy był trenerem FSV Mainz. Na tym stanowisku zastąpił… Kloppa.

„Tak jak oczekiwano, był to teatr wielkich emocji. Kiedy 45 tysięcy kibiców odśpiewało +You’ll Never Walk Alone+, brzmiało to jak koncert. Piłkarzom udzieliła się ta +drżąca+ atmosfera. A później stało się to, co nie miało prawa się stać. Rozczarowanie było wyczuwalne na trybunach. Marzenie o pierwszym w historii triumfie w Lidze Europejskiej upadło na jednej z najsłynniejszych aren europejskiego futbolu” – podkreślili dziennikarze „Sueddeutsche Zeitung”.

Co zrozumiałe, w zupełnie innych nastrojach byli obserwatorzy z Anglii.

„Liverpool wygrał mecz, o którym będą mówiły kolejne pokolenia, a Klopp przemienił sceptyków w wyznawców. Klub z Anfield jest o krok bliżej występu w kolejnej edycji Ligi Mistrzów poprzez triumf w pucharze, który wielu uważa za rozgrywki drugiego sortu – ale po czwartkowym klasyku nikt już tak chętnie takiej łatki nie przypina” – ocenił Phil McNulty z serwisu bbc.com.

„Cudowny, magiczny, wspaniały – usłyszycie jeszcze kilka podobnych przymiotników. Wiedzieliśmy, że to będzie szczególny wieczór, ale czy ktokolwiek oczekiwał TEGO?” – napisała z kolei lokalna gazeta „Liverpool Echo”.

(PAP)

REKLAMA

2091260373 views

REKLAMA

2091260674 views

REKLAMA

2093057134 views

REKLAMA

2091260956 views

REKLAMA

2091261102 views

REKLAMA

2091261247 views