Koszykarze Houston Rockets objęli prowadzenie 3-2 w rywalizacji do czterech zwycięstw w finale Konferencji Zachodniej ligi NBA. W czwartek we własnej hali pokonali broniących tytułu Golden State Warriors 98:94.
Przy stanie 2-2 piąty mecz uchodzi za kluczowy. W ponad 80 proc. przypadków drużyna, która go wygrywa, ostatecznie triumfuje też w całej serii.
Warriors znaleźli się pod presją, jakiej już dawno nie doświadczyli. Podczas ubiegłorocznej rywalizacji w fazie play off na Zachodzie nie doznali nawet jednej porażki, a w wielkim finale pokonali Cleveland Cavaliers 4-1. W Teksasie zbudowano jednak drużynę, która ma potencjał by ich wyeliminować.
„Nie byliśmy wcześniej w takim położeniu, więc musimy znaleźć jakieś rozwiązanie” – przyznał rozgrywający „Wojowników” Stephen Curry.
Rockets udało się wygrać, choć ich skuteczność rzutów z gry wyniosła zaledwie 37,2 proc. Tylko w pięciu z 21 prób trafił ich lider James Harden, który uzyskał 19 pkt. Początkowo problemy miał też Chris Paul, jednak w drugiej połowie ściągnięty latem zawodnik znalazł właściwy rytm. Do przerwy miał na koncie jedynie dwa punkty, ale ostatecznie spotkanie zakończył z dwudziestoma.
„Kogo obchodzą moje spudłowane rzuty, skoro wygrywamy mecze” – stwierdził Harden, trafił tylko w trzech z 22 prób za trzy punkty w dwóch ostatnich spotkaniach.
Najskuteczniejszy wśród zwycięzców był rezerwowy Eric Gordon – 24 pkt. Niemal kompletnie bezproduktywni byli gracze z ławki Warriors. Łącznie zdobyli tylko cztery punkty.
Goście rzucali nieco celniej od Rockets, ale popełnili aż 16 strat („Rakiety” – 10). Szczególnie kosztowna była ta na 3,4 s przed ostatnią syreną. Przy stanie 96:94 dla gospodarzy Warriors przeprowadzali akcję, ale po podaniu od Curry’ego piłki nie opanował Draymond Green.
Dla pokonanych najwięcej punktów – 29 – zdobył Kevin Durant. Klay Thompson dołożył 23, a Curry 22 pkt.
Szósty mecz odbędzie się w sobotę w Oakland, a ewentualna siódma konfrontacja zaplanowana jest na poniedziałek w Houston. Nie wiadomo czy w najbliższym spotkaniu zagra Chris Paul. Rozgrywający końcówkę meczu przesiedział na ławce z powodu problemów ze ścięgnem podkolanowym.
Warriors w finale grali w trzech ostatnich latach, tytuł wywalczyli również w 2015 roku. Rockets natomiast mają szansę na grę w nim po raz pierwszy od 1995 roku, kiedy świętowali drugie z rzędu mistrzostwo.
W finale Konferencji Wschodniej koszykarze Boston Celtics prowadzą z Cleveland Cavaliers 3-2.
(PAP)