0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportRio: Włodarczyk: rezerwy jeszcze są, to medal dla mamy

Rio: Włodarczyk: rezerwy jeszcze są, to medal dla mamy

-

fot.Diego Azubel/EPA
Anita Włodarczyk: z wielu rzeczy musiałam zrezygnować, by uzyskiwać takie rezultaty fot.Diego Azubel/EPA

Jeszcze nigdy po konkursie Anita Włodarczyk nie była taka zmęczona. W Rio de Janeiro zdobyła złoty medal olimpijski i poprawiła w rzucie młotem własny rekord świata – 82,29. – Są jeszcze rezerwy, a medal dedykuję mamie, która ma dzisiaj imieniny – powiedziała.

– Jestem dzisiaj mega, mega zmęczona, ale i spełniona. Po cichu czekam jeszcze na złoty medal z Londynu, bo doszły nas słuchy, że Tatiana Łysenko została złapana na stosowaniu dopingu. Czekamy na oficjalną wiadomość – przyznała.

REKLAMA

Rosjanka cztery lata temu wyprzedziła Polkę. Teraz Włodarczyk nie pozostawiła żadnych wątpliwości. Podopieczna Krzysztofa Kaliszewskiego zdeklasowała rywalki.

– Ledwo co teraz chodzę. Ten upał mnie wykończył. Jak tylko wrócę do wioski, od razu idę do kubła z lodem. Łezka w oku pojawiła się po rekordzie świata. To były największe emocje. Teraz nie płaczę, ale wieczorem na dekoracji na pewno popłyną łzy – przyznała zawodniczka warszawskiej Skry.

W trzeciej próbie uzyskała 82,29 i o ponad metr poprawiła własny rekord globu.

– To wynik ciężkiej, systematycznej, monotonnej pracy. Jestem profesjonalnym sportowcem, o wszystko dbam. Wiem, że z wielu rzeczy musiałam zrezygnować, by uzyskiwać takie rezultaty – podkreśliła.

To nie jest jednak jeszcze szczyt jej możliwości.

– We Władysławowie rzucałam 89,80 na treningu, ale młotem o kilogram lżejszym. Śmieję się, że teraz chyba będą musieli drzewa wykosić na rzutni, bo młot lądował pod drzewami. Mam jeszcze w tym roku na pewno dwa starty, najbliższy na Memoriale Kamili Skolimowskiej na Stadionie Narodowym w Warszawie i chciałabym się jeszcze pokazać z dobrej strony – zapowiedziała.

Tradycyjnie już na wielkiej imprezie Włodarczyk rzucała w rękawicy, jaką dostała od rodziców zmarłej przedwcześnie Kamili Skolimowskiej.

– Na każdych zawodach jest ze mną i tu też była – podkreśliła.

Dzień przed konkursem rozmawiała jeszcze z wicemistrzem olimpijskim w rzucie dyskiem Piotrem Małachowskim. Przyjaźnią się od lat.

– Spytałam go, czy jak poprawię rekord świata, mam rzucać dalej. Powiedział mi, żebym nie odpuszczała, bo to może być mój dzień konia. Tak też zrobiłam. Ciekawe, na ile lat ten rekord świata pozostanie – wspomniała.

Poniedziałkowy konkurs młociarek jest kolejnym dowodem na to, że historia lubi się powtarzać. Siedem lat temu w mistrzostwach świata w Berlinie, podobnie jak w Rio, Małachowski przegrał złoty medal w ostatniej kolejce. Dzień później Włodarczyk pobiła rekord świata i osiągnęła swój pierwszy wielki sukces.

– Myślałam o tej sytuacji i po cichu pomyślałam o rekordzie świata – przyznała.

(PAP)

REKLAMA

2091306567 views

REKLAMA

2091306869 views

REKLAMA

2093103328 views

REKLAMA

2091307150 views

REKLAMA

2091307296 views

REKLAMA

2091307440 views