0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportRio: druga porażka piłkarzy ręcznych

Rio: druga porażka piłkarzy ręcznych

-

fot.Marijan Murat/EPA
Kolejna porażka piłkarzy ręcznych stawia pod znakiem zapytania ich awans do ćwierćfinału fot.Marijan Murat/EPA

Polska przegrała z Niemcami 29:32 (14:16) w swoim drugim meczu grupy B turnieju olimpijskiego piłkarzy ręcznych w Rio de Janeiro. Kolejnym rywalem biało-czerwonych będzie w czwartek Egipt, a następnie Szwecja i Słowenia.W pierwszym spotkaniu biało-czerwoni ulegli ekipie gospodarzy 32:34.

Polska: Polska: Sławomir Szmal, Piotr Wyszomirski – Krzysztof Lijewski 3, Mateusz Jachlewski 1, Przemysław Krajewski 2, Karol Bielecki 10, Adam Wiśniewski, Bartosz Jurecki 1, Michał Jurecki 3, Kamil Syprzak 4, Michał Daszek 2, Mateusz Kus, Łukasz Gierak 2, Michał Szyba 1.

REKLAMA

Podobnie jak w pierwszym meczu z Brazylią tak i w spotkaniu z mistrzami Europy Niemcami mało widoczni byli Michał Jurecki i Krzysztof Lijewski, którzy zazwyczaj stanowili o sile drużyny biało-czerwonych; w Rio de Janeiro tylko momentami prezentowali swoje nieprzeciętne umiejętności. Kolejny raz zawiódł skrzydłowy Przemysław Krajewski, niczym specjalnym nie wyróżniał się Łukasz Gierak. Obaj bramkarze byli mało skuteczni i tylko do gry chorążego reprezentacji Polski Karola Bieleckiego nie można było mieć większych zastrzeżeń.

Polskim szczypiornistom nie pomógł nawet doping publiczności, wśród której byli m.in. tenisiści Agnieszka Radwańska, Łukasz Kubot, bokser Igor Jakubowski, pływaczka Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk.

Początek meczu był wyrównany. Praktycznie po każdym rzucie Piotr Wyszomirski i Andreas Wolff wyjmowali piłkę z siatki. Po zmianie bramkarza w polskiej ekipie sytuacja niewiele się zmieniła. Kilka prostych błędów spowodowało, że biało-czerwoni od stanu 4:4 zaczęli powoli tracić dystans do rywali. Niemcy w 14. min prowadzili już 8:5. Podopiecznym trenera Tałanta Dujszebajewa udało się jeszcze jednak doprowadzić do remisu i w 21. minucie, po dwóch kolejnych udanych akcjach Kamila Syprzaka, było 11:11.

Gdy wydawało się, że Polacy po raz pierwszy obejmą prowadzenie, w końcowych czterech minutach przed przerwą nie udało im się zdobyć gola, seriami rzucali niecelnie (Gierak, Michał Szyba) i w efekcie schodzili do szatni przegrywając 14:16.

Pierwsze minuty po przerwie znów należały do mistrzów Europy. Znacznie polepszyli grę w obronie, a biało-czerwoni popełniali proste błędy, jak faul w ataku czy gubienie piłki. W rezultacie straty powiększyły się do pięciu trafień (15:20 w 35. min).

Wtedy nastąpił najlepszy okres gry w całym meczu polskiego zespołu i wreszcie po serii trzech z rzędu zdobytych goli w 45. min przegrywał tylko 21:22. W następnej akcji przed wielką szansą na wyrównanie stanął Michał Jurecki, ale przegrał pojedynek sam na sam z Wolffem. Kontry Niemców były znacznie bardziej udane i w 52. min znów prowadzili różnicą pięciu bramek – 28:23. Jak przystało na mistrzów kontynentu tej przewagi nie dali już sobie odebrać, umiejętnie szanując piłkę i skutecznymi rzutami kończąc akcje w ataku.

Po meczu powiedzieli:

Adam Wiśniewski: „Nadal popełniamy zbyt dużo błędów i w ataku, i w obronie. Wynik mamy jaki mamy. Niestety Niemcy to wykorzystali i od razu prowadzili w tym meczu. Nie pozwolili nam też dojść do siebie, trzymali dystans. Cały czas próbowaliśmy gonić. Ciągle gdzieś był jakiś błąd i oni w końcu odjeżdżali na trzy, cztery bramki. Brakuje nam tego, by przełamać rywala. Miejmy nadzieję, że w kolejnym meczu będzie lepiej. Ciężko powiedzieć, czy to siedzi w głowach. Jesteśmy doświadczonym zespołem, mamy kilka imprez za sobą, doświadczenie jest, ale jakoś nie przekładamy tego na grę na parkiecie. Momentami potrafimy grać dobrze, ale nie jesteśmy w stanie tego utrzymać. Byliśmy gotowi na mecz Niemcami. To jednak mistrz Europy ze stycznia. Młoda ekipa. Teraz mamy nóż na gardle. Musimy wygrywać”.

Karol Bielecki: „Promyk nadziei po tym meczu jest, ale nie rozmyślajmy o tym. Trzeba patrzeć do przodu. Przegraliśmy bardzo głupio, popełniamy szkolne błędy i oddajemy bramki. Wydaje się, że już mamy rywala, dochodzimy go, po czym znowu pojawiają się błędy i zamiast remisować, znowu tracimy dystans. Musimy w końcu przestać rozdawać prezenty i zacząć grać jak faceci. Troszkę więcej oleju w głowie i mam nadzieję, że będzie dobrze. Mamy przed sobą trzy mecze i wierzę, że jesteśmy w stanie odnieść trzy zwycięstwa, ale jak będziemy tak dalej grać, to na pewno nic z tego nie będzie.

(PAP)

REKLAMA

2091201587 views

REKLAMA

2091201887 views

REKLAMA

2092998346 views

REKLAMA

2091202168 views

REKLAMA

2091202314 views

REKLAMA

2091202461 views